Dinusiolandia k. Andrychowa z rodziną Man Li Szczepańskiej

A te zabawki wszystkie niemal mają kształt małych dinozaurów, które są częścią wózeczków, którymi mamy mogą przemieszczać swoje pociechy podczas zwiedzania inawłdzkiego parku "Dinolandia" itp. Pozwala to podczas fotografowania zachować klimaty z dawnych epok, gdy światem rządziły gady. Dzieci już nie boją się sterczących paszczęk tych stworów skopiowanych niemal w skali 1 do 1 w Inwałdzie. Pełno też tutaj atrakcyjnych gier sportowych, w tym gry "w kule", możliwości korzystania z różnych gadżetów i zjedzenia smacznego posiłku w restauracji.

Pewne znaczenie dla rodzin z małymi dziećmi w "Dinolandii" ma fakt, że bilety wstępu nie podrożały, a dzieciaki do lat 4 mają wolny wstęp. 2 maja choć było pochmurno i przez moment padało, pełno tu było zwiedzających w rodzinnym gronie. Także w restauracji moc zabawek dla dzieci i możliwość zdobycia zabawek - figurek zwierzątek po zamówieniu pakietow posiłków.
 
Niektórzy rodzice starają się oczywiście nie tylko edukować swoje dzieci w zakresie historii dawnych epok na ziemi i zamieszkujących ją stworów, ale korzystają z oferty stojącej na sąsiednim parkinku bajkowej ciuchci, którą wiozą swoje pociechy na spotkanie z żywymi zwierzakami w pobliskim "Minizoo". Majowy weekend miał urozmaicać występ tancerek w strojach hawajskich, jednak deszcz spowodował ich odwołanie, należy jednak liczyć że uda sie to zrealizować w niedzielę 5 i poniedziałek 6 maja.

O innych atrakcjach "Dinolandii" szykowanych m. in. na Miedzynarodowy Dzień Dziecka warto przeczytać na stronie internetowej. Natomiast międzynarodowa rodzina Man LI Szczepańskiej wykazuje się jak widać dużą aktywnością w testowaniu atrakcji wszystkich parków na Podbeskidziu! W postać pracowniczki "Dinolandii" w naszej sesji zdjęciowej wcieliła się Stanisława Adamik
 
Recenzja i foto: W. Adamik