Wydarzenia | Pokaż listę wszystkich wiadomości » |
Runmageddon Sahara. Różni ludzie, różne historie, jedna wspólna pasja
Osiemdziesiąt sześć osób stanie na starcie Runmageddon Sahara. Będzie to pierwsza w tym roku edycja ekstremalnego biegu poza granicami Polski, kiedy to startujący zmierzą się z wyzwaniem pokonania największej, gorącej pustyni na świecie, gór Atlas i wód jeziora Takerkoust.
W zeszłym roku w Runmageddonie Sahara wzięły udział 44 osoby, w tym roku będzie ich niemalże o połowę więcej. Niecodzienne wyzwanie Runmageddonu w Maroku zainspirowało do startu, aż 86 osób. Pochodzą one z różnych stron Polski, mają zróżnicowany wiek, wykształcenie i wykonują różne profesje. Jedni pracują w dużych międzynarodowych firmach, inni prowadzą własne biznesy. Niektórzy zawodowo zajmują się sportem, a inni uprawiają go hobbistycznie. Niezależnie od wieku, płci czy stylu życia wszystkich łączy pewne podobieństwo. Każdy z startujących pragnie przeżyć ekstremalną, sportową przygodę, która zostanie w ich wspomnieniach na zawsze.
Adam na co dzień mieszkający i pracujący w Poznaniu, w firmie produkującej nawozy zdecydował się na start w Runmageddonie Sahara, jak tylko usłyszał o tym wydarzeniu. - Jestem osobą, która lubi podnosić sobie poprzeczkę - mówi. - Do startu motywuje mnie fakt zrobienia czegoś ponadprzeciętnego oraz chęć sprawdzenia samego siebie. Wierzę, że ograniczenia są tylko w naszych głowach, dlatego jadę na Saharę. - dodaje. Gdańszczanin Michał, pracownik znanej kosmetycznej firmy przyznaje, że do startu zainspirowała go relacja z pierwszego saharyjskiego eventu - W zeszłym roku zobaczyłem relację z pierwszego Runmageddonu Sahara. Wtedy postanowiłem, że chcę przeżyć tę przygodę. Wiedziałem, że w drugiej edycji pobiegnę, bo nie mogę dopuścić, żeby takie wyzwanie mnie ominęło. Na Saharze stanę twarzą w twarz z pustynnym żywiołem. Będzie to niezwykle ciekawe doświadczenie. - mówi. Mateusz Kaczor architekt IT w dużej konsultingowej firmie po raz drugi pobiegnie po piaskach Sahary. Mimo napiętego grafiku znajdzie czas, by razem ze swoimi kolegami z poprzedniej edycji ponownie wystartować w Runmageddonie Sahara.- To będzie mój drugi start, ale wierzę że będzie niepowtarzalny. Będę miał okazję sprawdzić się na tym razem dłuższym dystansie. Przeżyć jeszcze raz to niecodzienne wydarzenie, a także spotkać niesamowitych ludzi.
Motywacja przeżycia niezwykłej przygody, z dala od obowiązków dnia codziennego dotyczy także, coraz bardziej licznej, reprezentacji kobiet. W tegorocznym biegu udział potwierdziło 16 kobiet czyli aż o czternaście więcej niż w roku poprzednim. Sylwia, manager działu z Łodzi mówi o swoim starcie tak: - Runmageddon Sahara odbywa się z daleka od pracy, problemów i ciągle dzwoniących telefonów. Na Saharze będziemy tylko My i piękno przyrody. Każdy z nas pokona wybrany dystans. Przekroczy swoją strefę komfortu. A na mecie każdego etapu towarzyszyć nam będzie niesamowita dawka endorfin. Magda z Nielestna w województwie dolnośląskim traktuje start w Runmageddonie jako sprawdzenie samej siebie. - To jest mój pierwszy bieg w Runmageddonie. Do startu motywuje mnie chęć pokonania własnych słabości, zobaczenia na ile stać mój organizm i jak z tym wymagającym wyzwaniem poradzi sobie moja psychika. Chcę sprawdzić się w trudnych warunkach, poznać nowych ludzi, którzy mają tę samą pasję co ja. Kusi mnie też sama Sahara i jej nieograniczona nieskończoność pejzażu.
Już w dniach 11- 17 marca br. 86 osób pozna smak Runmageddonu Sahara. Pokonają czteroetapowy bieg w niezwykle malowniczych okolicznościach przyrody. Jedni przebiegną 50 kilometrów, inni wybiorą dystans 120 kilometrów. Do wyboru będą mieli trasy z przeszkodami lub tez bez nich. Ich wyzwaniu towarzyszyć będzie niewyobrażalny wysiłek fizyczny mieszający się z uczuciem ekscytacji i radości. Jedno jest pewne, to co tam przeżyją zostanie w ich pamięci na zawsze.
Karina Cywińska
Zobacz galerię (4) |
Komentarze społecznościowe |