Wydarzenia | Pokaż listę wszystkich wiadomości » |
Witraże w naszych domach i marketach
Zachęcam - obejrzyjcie w Polsce ciekawe witraże w obiektach sakralnych, a potem spróbujcie znaleźć podobne w świeckich...
I co, znaleźliście w Polsce ciekawy wspólczesny witraż świecki, który Was zachwyca? Nie ma nic? To zobaczcie do secesyjnych kamienic w Krakowie przy ulicach Św. Jana, Szpitalnej czy Floriańskiej - do obiektów sprzed 100 lat. Tam są, bo taka była moda okresu secesji - na witraże wlaśnie. Ludzie chcieli mieć witraże w swoich domach.
Dzisiaj niewiele osób decyduje się na zamówienie witrażyku do domu gł. z braku wiedzy, że takie możliwości są. Natomiast wlaściciele marketów bardzo często ograniczają się do ledwie przeszklonego, zamkniętego pawilonu wyłącznie ze sztucznym oświetleniem, w którym cały dzień pracuje obsługa klientów, a i my klienci też w tych warunkach wędrujemy. Może dlatego uciekamy z nich tak szybko jak tylko się da i nic nas tu nie zatrzymuje?
Najgorzej jest w malych miejscowościach. O Ile w Krakowie architektura supermarketów jest ciekawa, zróznicowana i wyposażona w ciekawe elementy dekoracyjne, na przyklad fontanny czy kawiarenki i kąciki zabaw dla dziecka, podczas gdy rodzice robią zakupy, to w takich miastach jak Andrychów czy Wadowice niestety nie.
Atrakcyjność andrychowskich marketów jako miejsc, które miałyby zatrzymać klientów czy turystów na dłużej jest znikoma. Nikt tu nie przychodzi posiedzieć, odpocząć, coś obejrzeć. Także atrakcyjność estetyczna ich architektury. To wielkie puszki do konserw pod blachą do zarabiania pieniędzy na handlu..
Gdzie tu w małym mieście marzyć o europejskich, czy choćby krakowskich standardach Galerii Kazimierz, Galerii Krakowskiej czy Bonarki, gdzie spotkamy nawet ofektowne żywe palmy? Nic z tego u nas? Zresztą także tym krakowskim daleko do standardów niekoniecznie wielkich miast europejskich, np. w Anglii, gdzie jest sporo także zabytkowych, historycznych uliczek i ulic i marketów pokrytych lub ozdobionych ścianami witraży.
A i tym europejskim równie daleko do chińskich centrów handlowych, które stosując technologię XXI wieku np w Pekinie stworzyły zmieniające się cyfrowo wielkie ekrany o długości 500 metrów z obrazami nad głowami przechodniów i osób siedzących w ogródkach kafejek na ulicy. Ja tego nie widziałam, ale mój znajomy fotoreporter podczas podróży do trzech wielkich miasta w Chinach, tak.
Nie wiem, czy w tej chwili choć jeden market w Polsce ma coś takiego jak witraż szklany czy świetlny. Kiedy zajmowałam się w 2002 roku sprawdzeniem tej kwestii na potrzeby artykułu w piśmie architektonicznym – kwartalniku „Arkada” w numerze poświeconym „Sztuce witrażu we wspólczesnej architekturze (świeckiej)” nie znalazłam ani jednego takiego przykładu, aby jakikolwiek supermarket krajowy miał witraż.
I chyba do dzisiaj budowane centra handlowe na terenie Polski nie mogą się poszczycić jakimkolwiek witrażem. Jedyne znane mi świeckie witraże powstały w ostatnich latach w Krakowie - 10 lat temu w szybie windy firmy "Herbewo", na ul. Piłsudskiego oraz na Placu Św. Ducha naprzeciwko magistratu - to współczesna realizacja dawnego projektu witrażowego S. Wyspiańskiego.
Zobacz galerię (18) |
Komentarze społecznościowe |