Wydarzenia | Pokaż listę wszystkich wiadomości » |
Listy uczniów do Henryka Sienkiewicza
W wielu wydaniach „Marii jego życia” Barbary Wachowicz, opowieści o Henryku Sienkiewiczu i bliskich mu kobietach, publikowane są listy młodych czytelników.
Nie trzeba przekonywać, że warto je uzupełniać o nowe wypowiedzi, bo w nich odzwierciedla się sposób odbioru dzieł pisarza. Może on być świadectwem niesłabnącego oddziaływania czaru jego utworów, ich trwałości, mimo ogólnego negatywnego zjawiska braku zainteresowania nimi. Może on wyrażać wysiłek, jaki towarzyszy konieczności zmierzenia się z lekturą szkolną. Budzi on uznanie, gdyż doświadczenie uczy, że to rzadka ludzka właściwość.
Gimnazjaliści stanęli przed zadaniem napisania listu do Henryka Sienkiewicza w kwietniu bieżącego roku. Niektórzy nie byli zachwyceni i przekonani, czy ma to sens, skoro adresat nie żyje. Niemniej trud został podjęty i powstał szereg epistoł, jakie przyszło mi odczytać w zastępstwie pisarza. Mimo hipotetyczności sytuacji listowania, muszę przyznać, że niektórzy nadawcy przejawiali pewność, że treść ich wywodów trafia do właściwego adresata.
Nie są to z pewnością listy takie, które otrzymywał autor „Trylogii” w ciągu swego życia. W tamtych spontanicznie pisanych listach były prośby o pokierowanie losami bohaterów według życzenia nadawców, dziękczynienia za niezwykłe przeżycia lekturowe. Były też niejednokrotnie prośby o wsparcie finansowe i udzielenie rad literackich o nadesłanych pracach... Współczesne listy młodych czytelników są wyważone, zdystansowane, pisane w świadomości, że dzieło Sienkiewicza, z którym trzeba było się zmierzyć, jest trudne i czasochłonne, stanowi przymusową lekturę. Pojawiają się jednak we współczesnych listach podobne wątki – wyrazy uznania, szacunku, przeżycia lekturowe. Są też prośby o rady pisarskie..., ale są i tacy nadawcy, którzy sami te rady pisarzowi dają.
Forma listu zapewnia szczerość wypowiedzi. Po ich przeczytaniu nie można wysnuć wniosku, że są one reprezentatywne, typowe, bo fragmenty zostały wybrane spośród jedynie kilkudziesięciu tekstów. Wszystkie powstały w dwóch klasach pierwszych, do których trafia młodzież z najlepszymi świadectwami w mieście. Każda wypowiedź jest w pewnym stopniu indywidualna. Występuje znaczne zróżnicowanie, ale niemal wszystkie epistoły zaczynają się tak samo: „Szanowny Panie Henryku Sienkiewiczu”.
Musagetes
OTO FRAGMENTY LISTÓW
Michał:
„Według mnie najlepszą Pana książką, którą przeczytałem, byli „Krzyżacy”. Bardzo spodobały mi się losy Zbyszka z Bogdańca i innych bohaterów. Wątek, który mnie zachwycił, był na temat bitwy pod Grunwaldem. Wydarzenia z tej bitwy były tak opisane, jakby Pan walczył w bitwie. [...]
Książkami, które lubię czytać, są powieści historyczne oraz różne encyklopedie o broniach {...]. Zaliczają się do nich Pana dzieła [...]. Moi koledzy niezbyt czytają książki, ponieważ albo nie mogą się za to zabrać, albo nie lubią tematu tych powieści lub innych dzieł literackich. Ogólnie mówiąc raczej nie czytają [...]. Szkoda, ze nie zobaczy Pan mojego listu, bo moim zdaniem jest on dosyć ciekawy i dałby jakiś pomysł na następne dzieło, tym razem na przykład o fantastyce lub o czymś innym”.
Ola:
„Pierwszą przeczytaną przeze mnie powieścią Pańskiego autorstwa było „W pustyni i w puszczy”. [...] Książka ta, jak Pan pewnie wie, jest lekturą w szkole podstawowej, więc aby nakłonić dzieci do jej przeczytania, bardzo potrzebne jest ich zainteresowanie. Uważam, że Panu całkowicie się to udało. [...] Szczerze stwierdzam, że do tej pozycji w literaturze nie mam absolutnie żadnych zastrzeżeń. Uważam też, że zapoznanie się z treścią „W pustyni i w puszczy” poprzez lekturę jest dużo bardziej przyjemne niż poprzez obejrzenie jej ekranizacji.
Kolejne Pana dzieło [...] „Krzyżacy” to trudna książka i niestety moja opinia co do niej nie jest już tak pozytywna. [...] Jedną z rzeczy, która może zniechęcać młodzież do jej przeczytania, jest niezrozumiałe słownictwo. Jednakże według mnie większą wadą jest ilość wątków. [...] Ponadto książkę tą czytałoby się krócej i płynniej, gdyby nie liczne i długie opisy przyrody, postaci i sytuacji. Wymienione przeze mnie wady sprawiają, że na dzień dzisiejszy nie jestem zainteresowana tą powieścią. Nie wątpię jednak, że powrócę do niej, gdy będę już dorosła.
Moją ulubioną dziedziną w literaturze są pamiętniki. Mimo tego, że Pan ich nie pisze i tak uważam Pana za wybitnego i utalentowanego człowieka”.
Daniel:
„Bardzo podobała mi się historia rycerzy z Bogdańca. [...] Rozmawiałem z wieloma innymi ludźmi na temat Pana książki i każdy zgodnie twierdził, że to najlepsza książka, jaką czytali. Zawsze podobały mi się lektury, których akcja toczyła się od X do XIX w. Lubię czytać o czymś, co nie dzieje się w bliskich mi czasach. W najbliższym czasie postaram się przeczytać jeszcze kilka książek, których jest Pan autorem. Dzięki Pana dziełom życie jest ciekawsze”.
Julia:
„Nigdy nie fascynowały mnie opowieści historyczne, a w szczególności takie, które opisywały średniowiecze. Kiedy wypożyczyłam w bibliotece „Krzyżaków” przeraziła mnie jej grubość. Oczywiście czytałam już w swoim życiu grubsze książki, lecz myśl, że będę musiała poświęcić tyle czasu tej lekturze, przerażała mnie.
Gdy zaczęłam czytać pierwsze stronice książki, zdałam sobie sprawę, jak bardzo się myliłam, że ta książka będzie nudna i nieciekawa. Co chwilę zdarzały się niesamowite przygody, przez co nie mogłam się od niej oderwać. [...]
Podziwiam Pańską twórczość i chęć napisania „Krzyżaków”. Pobudził Pan moją wyobraźnię i dał do zrozumienia, jak ważna jest w życiu miłość”.
Agata:
„Muszę przyznać, że pomimo zbliżającego się terminu testu sprawdzającego wiedzę ze znajomości „Krzyżaków”, wciąż nie mogłam się zabrać do lektury. [...] preferuję książki z gatunku horroru czy kryminału [...].
Lecz tydzień przed sprawdzianem usiadłam [...] i zaczęłam czytać. Na samym początku [...] książka niezbyt mi się podobała – odstraszył mnie staropolski języki, który ciężko mi było zrozumieć, jednak z każdą kolejną stroną coraz bardziej mnie wciągała. Zaczęłam się wczuwać w losy bohaterów, ich problemy, jak i równie rozterki miłosne. Język, którym została napisana, stał się dla mnie zrozumiały i nadawał książce ciekawego charakteru. Kompletnie zatracając poczucie czasu, do późnej godziny wieczornej, póki nie oddałam się w objęcia Morfeusza, zakończyłam czytać pierwszy tom.
Książka tak mnie wciągnęła, że zaraz po przebudzeniu [...] znów zaczęłam czytać. Drugi tom lektury okazał się jeszcze bardziej wciągający. [...] I tak oto w ciągu 2 dni przeczytałam ponad 550 stron, dzięki czemu lektura zyskała miano najbardziej interesującej książki historycznej, jaką kiedykolwiek przeczytałam. Według mnie była o wiele ciekawsza od innej pozycji Pana autorstwa – „W pustyni i w puszczy”, w której było o wiele za dużo opisów przyrody, przez co stawała się monotonna i po prostu nudna.
Sądzę, że w spisie lektur obowiązkowych szkół gimnazjalnych powinno znaleźć się o wiele więcej tego typu książek”.
Kamil:
„Mimo że Pańska książka niezbyt mi się podobała, stanowi ona wartość historyczną dziejów Polski”.
Patryk:
„To, co Pan zrobił dla naszej ojczyzny, nie powinno być zapomniane nawet przez najmłodsze pokolenia. Według mnie uczyć o Panu powinno się nawet w przedszkolu”.
Dominika:
„Akcja [Krzyżaków] działa się bardzo dawno temu. Ucznia gimnazjum interesują bardziej czasy współczesne [...]. Aby trafić do młodzieży, powinien Pan pisać o wiele krótsze i ciekawsze powieści. Najlepiej gdyby bohater miał trzynaście do dwudziestu lat, by miał wiele trudnych problemów, żeby jego przygody były na porządku dziennym”.
Damian:
„Jestem Pana wielbicielem. Przeczytałem już wiele Pana książek. [...] W nich zawsze wiele się dzieje, jest wiele nieprzewidzianych sytuacji, jest wiele wątków [...] jest to kawałek naszej historii. Według mnie „Krzyżacy” to jedna z najlepszych książek XX wieku. Chciałbym przeczytać ją jeszcze raz. Polecam ją wszystkim, a w szczególności młodzieży, która w dzisiejszych czasach tak niechętnie czyta”.
Iga:
„Pańskie książki są często przeznaczone do czytania przez dorosłych i to oni mogą zrozumieć więcej przesłań niż ja i moi rówieśnicy. Czasami ludzie, którzy czytali Pańskie powieści w czasach szkolnych wracają do nich i wtedy wiedzą, po co musieli je czytać. Zaczynając czytać lekturę czułam do niej niechęć, czego powodem była duża ilość archaizmów, lecz gdy akcja powieści się rozwijała, wzrastała również moja ciekawość. [...] po lekturze zrozumiałam, że szkoła przydaje się w życiu. Zdałam sobie świadomość z siły ludzkich uczuć i poświęceń. Gdy rozmawiałam o Pańskich książkach z rówieśnikami, uważaliśmy je za długie, nudne utwory, które trzeba przeczytać. Sami nigdy byśmy po te powieści nie sięgnęli. [...] Teraz z wielkim szacunkiem do Pana i wewnętrzną skruchą za mój roztropny sposób myślenia, mogę powiedzieć, że Pańskie dzieła odnoszą sukces i zasługuje Pan na uznanie. [...] Dziękuję Panu za to, że otworzył mi Pan umysł i serce.”
Martyna:
„Dzięki Pańskiemu dziełu nabyłam sporo mądrości, które z pewnością przydadzą mi się z dalszym życiu. [...] Teraz wiem, że mimo trudnej sytuacji zawsze trzeba walczyć do końca i nigdy się nie poddawać. [...] Opisana bitwa pod Grunwaldem sprawiła u mnie łzy wzruszenia. [...] Jestem ogromnie zaskoczona siłą polskiego narodu. Pobudza Pan wyobraźnię młodzieży i chęć osiągnięcia celu”.
Michał:
„Jestem uczniem gimnazjum, więc nie znam całej Pana twórczości. [...] W ubiegłe wakacje odwiedziłem wraz z rodzicami miejsce Pana urodzenia, mały dworek w Woli Okrzejskiej, gdzie obecnie znajdują się materiały i pamiętniki, dotyczące Pana życia i twórczości, obrazy inspirowane Pana dziełami. Jest tam również maszyna do pisania, którą podobno zawsze zabierał Pan w podróż, choć nigdy z niej nie korzystał. To właśnie wycieczka do Woli Okrzejskiej zmotywowała mnie do sięgnięcia po jedną z Pana powieści. Przeczytałem powieść „Krzyżacy”. Jestem pod wrażeniem tego, jak umiejętnie przedstawia Pan losy i przygody swoich bohaterów na tle historycznego konfliktu Polski z Zakonem Krzyżackim. W pewnych momentach czytelnikowi jest trudno rozdzielić wytwory Pańskiej wyobraźni od historycznych faktów. Nie zgadzam się z dość popularną wśród moich rówieśników opinią, ze „Krzyżacy” to nudna lektura. Jest tu przecież wiele bardzo różnych wątków, akcja rozgrywa się w różnych miejscach, bywa zaskakująca i pełna napięcia. [...] Opowieści historyczne zawsze mnie fascynowały, dlatego też z przyjemnością poznawałem przedstawiony przez Pana obraz polskiego rycerstwa. Uważam, że powieść uczy nas historii. Uczy inaczej niż podręczniki, bo jest to Pana interpretacja wydarzeń, ale uczy w sposób ciekawy”.
Martyna:
„Tak zainteresowała mnie Pańska twórczość, że postanowiłam pójść do biblioteki i wypożyczyć jakąś inną książkę Pana autorstwa. Bibliotekarka okazała się być wielką fanką Pańskiej twórczości. [...] stwierdziła, że wszystkie [dzieła] są równie wspaniałe. Jednak po wymianie kilku zdań poleciła mi nowelę „Z pamiętnika poznańskiego nauczyciela”. [...] przeczytałam ją jednym tchem. Problemy Michasia bardzo mnie dotknęły. [...] Później chodziłam do biblioteki, by wypożyczyć kolejne Pańskie książki. Nawet wspomniałam polonistce, by dawała nam Pana dzieła jako lektury szkolne. [...] Cieszyłam się, gdy mogłam rozmawiać na temat dzieł, które zostały spisane przez tak wyjątkowego powieściopisarza, Wymienialiśmy się zdaniami, poglądami, przeżyciami i wrażeniami co do tekstów Pańskiego autorstwa. Teraz, gdy jestem w gimnazjum, wciąż czytam Pana książki, gdyż obecna polonistka bardzo ceni Pana twórczość. [...] czytam powieść „Krzyżacy”, której o dziwo nie miałam okazji przeczytać wcześniej. Dzieło pomimo iż jest powieścią historyczną, a za historią nie przepadam, spodobało mi się. [...] Z pewnością napiszę do Pana kolejny list, gdy książkę przeczytam do końca. [...] Ponadto mam w planach przeczytać cała Trylogię, już nie mogę się doczekać”.
Magda:
„To dzięki Panu, Panie Sienkiewicz, zaczęłam pisać wiersze i opowiadania. Jeżeli tylko by Pan chciał, mogłabym wysłać ich kilka specjalnie dla Pana. Wstydzę się ich pokazywać innym, ale dla człowieka, który stał się moją inspiracją, można przecież zrobić wyjątek. Kiedy byłam w podstawówce [...] czytając „W pustyni i w puszczy” chciałam się znaleźć na miejscu Stasia czy Nel. Ich przygody były niesamowite i pamiętam je do dziś [...].
PS Zapomniałam wspomnieć, że chciałabym Pana kiedyś zobaczyć na żywo. Może na moim wieczorku literackim za miesiąc?”.
Zobacz galerię (4) |
Komentarze społecznościowe |