Wydarzenia | Pokaż listę wszystkich wiadomości » |
Piotr Czajkowski i jego balet Dziadek do orzechów nadal czarują w Operze Krakowskiej
9 stycznia 2016 r. czarująca muzyka Piotra Czajkowskiego znów królowała w operze Krakowskiej. Wystawiono tego dnua balet-feerie „Dziadek do orzechów” który od trzech lat jest na afiszu tej opery. Najbardziej „bożenarodzeniowy” ze wszystkich baletów klasycznych „Dziadek do orzechów” stał się symbolem cudownych przemian i nieskończonej odnowy życia. Opowiada o przemijaniu czasu, kiedy na zmianę beztroskiemu dzieciństwu przychodzi słodki smutek młodości i marzenia o nieosiągalności harmonii.
Historia napisania "Dziadka do orzechów"
Ponad sto lat temu, w 1890 r., Czajkowski otrzymuje zamówienie od Dyrekcji Imperatorskich teatrów na jednoaktową operę i dwuaktowy balet dla przedstawienia na jeden wieczór. Dla opery kompozytor wybiera fabułę ulubionego dramatu H.Herza "Córka króla Rene" ("Jolanta"), a dla baletu słynną bajkę E.T.Hoffmanna "Dziadek do orzechów i Król Myszy" (treść bajki była nie w oryginale lecz w tłumaczeniu na francuski autorstwa A.Dumasa-ojca pod tytułem "Historia dziadka do orzechów").
Czajkowski, według słów jego brata Modesta, zanotował fabułę bajki ze słów rosyjskiego scenarzysty Iwana Wsiewołożskiego i tylko wtedy przystąpił do współpracy z francuskim choreografem Mariusem Petipa. Słynny mistrz choreografii nakreślił szczegółowy plan i baletową ekspozycję i pod czas tworzenia muzyki udzielał kompozytorowi cenne rady odnośnie charakteru muzyki. Praca nad baletem została przerwana wiosną 1891 r., kiedy Czajkowski wyjechał do Ameryki na uroczyste otwarcie Carnegie Hall. Nawet w podróży tworzył z obawy żę nie zdąży na czas. Z Paryża kompozytor wysyła telegram do Wsiewołożskiego z prośbą o przeniesienie premiery opery "Jolanta" i baletu "Dziadek do orzechów" na następny sezon. Po powrocie z Nowego Jorku w ciągu dwóch miesięcy od stycznia-lutego1892 r. Czajkowski zrealizował zamówienie.
Sztuka została wystawiona przez Lwa Iwanowa według scenariusza i szczegółowych wskazówek Petipa, który ze względu na chorobę nie mógł osobiście angażować się w pracę nad baletem. Iwanow, który na ten czas kończył karierę tancerza, od siedmiu lat pracował jako baletmistrz. W balecie "Dziadek do orzechów" Iwanow w każdym elemencie swej choreografii całkowicie zanurza się w muzykę, z której czerpie spokojną i czystą plastykę tańca. Rosyjski krytyk teatralny F. Wołyński pisał, iż w muzyce "Dziadka do orzechów" nie ma a ni jednego rymu, a ni jednego taktu, który nie wylewałby się w taniec. Jaskrawym przykładem mistrzostwa choreografii Iwanowa stał się nowatorski symfonizowany taniec Śnieżynek, który zasługuje na miano prawdziwego arcydzieła choreografii. Premiera baletu odbyła się w grudniu 1892 r. Stał się także spektaklem dla dzieci, przepełnionym fantastyczny misztuczkami, pięknymi lalkami.
Muzyka, choreografia, kostiumy, dekoracje w Operze Krakowskiej
Wydaje się, iż w XXI wieku żaden choreograf od wielkiego klasyka Georga Balanchine do super awangardysty Marka Morrisa nie uniknął pokusy zanurzenia się w cudowny wir dźwięków Czajkowskiego. Dla jednych jest to słodko-beztroskie wspomnienia z dzieciństwa, dla innych próba znalezienia bajki w prozie współczesnego życia, a jeszcze dla kogoś wesoła atrakcja*. Lecz mało kto potrafił odnaleźć w choreografii ekwiwalent niespokojnej i nieskończenie tragicznej muzyki wielkiego rosyjskiego geniusza jakim był i nadal pozostaje Piotr Czajkowski.
Mottem ostatniej onscenizacji baletu Czajkowskiego w Operze Krakowskiej jest wiara w fantastyczną moc miłości. Muzyka została wzbogacona o szerokie środki obrazowości: słyszymy w niej połączenie wyrazistości i obrazowości, teatralności i głębokiego psychologizmu. Scena "rośnięcia" choinki w I akcie odbywa się pod akompaniament symfonicznej muzyki: najpierw alarmującej, enigmatycznej, sygnalizującej o pojawieniu się na scenie postaci fantastycznych i nocnych wizji, później delikatnie rozszerzającej się i przechodzącej w przepiękną melodię. W muzyce można prześledzić wszystko, co dzieje się na scenie: i krzyki strażnika, i bębnienie, i żołnierzy, pisk myszy, napięcie i dynamikę walki króla Myszy (Maciej Pluskowski) z Dziadkiem do orzechów (Dzmitry Prokharau), cudowną inicjację głównego bohatera sztuki. Walc Śnieżynek pozwala widzom odczuć chłód zimowego wieczoru, zobaczyć grę cieni w światle księżyca i zauważyć rozterki w sercu bohaterki, która znalazła się w tajemniczym świecie magii.
Divertissement II aktu przenosi widzów do krainy Słodyczy, którą możemy "smakować" dzięki "serwowaniu" różnych tańców ludowych: szalenie temperamentny hiszpański (Anastasiya Krasouskaya, Adam Mośko), wyszukany i enigmatyczny arabski (Macjej Pluskowski, Giulia Bellotti, Dzina Kazyrskaya, Martyna Dobosz), nasycony efektami komicznymi chiński (szerokie pasaży fletu przy akompaniamencie dwóch fagotów Mizuki Kurosawa, Arthem Kharchyk) i bardzo ruchliwy, żywy, wesoły rosyjski ludowy taniec triepak (Julia Galambos, Vadzim Trukhan), któremu towarzyszył Niedźwiedź z harmoszką (Marek Kobielski) a nieodrębny element wszystkich rosyjskich bałaganów. I na końcu jako finał całego cyklu lekki, zachwycający, cudowny Waltz kwiatów na czele z Królową Kwiatów (Agnieszka Chlebowska) .
Prawdopodobnie scenarzysta i choreograf Emil Wesołowski skorzystał z idei Juria Hrihorowicza, która polegała na tym aby zamiast krainy Słodyczy z orzechami, marcypanami i cukierkami i td. przedstawić tańce ludowe a hiszpański, arabski, chiński i rosyjski.
Należy dodać, iż samego Czajkowskiego martwił ten wprost "cukierniczy divertissement". W sowich wspomnieniach kompozytor pisał, że odczuwał całkowitą bezsilność w sposób muzyczny przedstawić Confitiirenburg. Jednak jemu udało się znaleźć własne ciekawe rozwiązanie w wielu punktach niezależne i odmienne od scenariusza Wsiewołożskiego-Petipa. Jak później napisze krytyk teatralny B.Asafjew, "żądna sceniczna sztuka do tej pory nie była w stanie prześcignąć zachwycający, bajecznie-symfoniczny, orkiestrowo-różnobarwny wpływ partytury". Szczytem divertissementu stał się słynny Waltz kwiatów z jego różnobarwną melodią, symfonicznym rozwojem, uroczystością i wzniosłością. Chyba jest to najbardziej lubiany przez widzów fragment sztuki (o czym świadczyły niekończące się gorące oklaski z widowni). Bardzo filigranowy i przezroczysty taniec Wróżki (Gabrilela Kubacka) również podbił widownie. Kulminacją liryczną całego baletu jest Adagio (w pierwszych spektaklach występowali Wróżka i Książe, teraz Klara i Dziadek do orzechów), który otwiera nowy wielki świat ludzkiego życia, nieznany i kuszący. "Tu rozwija się myśl o towarzyszącej marzeniom i nadziejom młodości walce o życie",- tak wyznaczył treść Adagio B.Asafjew. Duet dopełniają dwie solowe wariacje energiczna, szybka męska w rytmie taranteli i wyszukano-plastyczna żeńska.
Balet "Dziadek do orzechów" nie tylko bajką dla dzieci
Nie patrząc na to, iż głównymi bohaterami sztuki są dzieci, balet nie można odnosić do dziecięcej literatury muzycznej. Jak sprawiedliwie zauważył wyżej wspomniany B. Asafjew, jest to muzyczno-choreograficzna opowieść nie tylko o dzieciństwie, lecz "o przełomowym momencie w życiu, kiedy nadziei o niejasnej młodości zaczynają wywoływać niepokój, aczkolwiek nie minęły jeszcze dziecięce nawyki, dziecięce lęki; kiedy sny pobudzają uczucia i myśli do przodu, w nieświadome w życie, które tylko przeczuwamy". Świat beztroskiego dzieciństwa z jego zabawami, sprzeczkami o ulubione zabawki jest przedstawiony w scenach zapalania światełek na choince, tańcami, obdarowywaniu się prezentami. W II akcie przed Klarą (Clara Ushizaka) i Dziadkiem do orzechów (Dzmitry Prokharau) otwiera się nowy świat, pełny tajemniczości, zachwytu, pokusy%u2026 dzieciństwo przemija. Wiążącą rolę gra symfoniczny obraz fantastycznych snów Klary, wojny myszy i żołnierzyków, gdzie właśnie urzeczywistnia się przełom duchowy bohaterów. Inicjacja Dziadka do orzechów odzwierciedla znany motyw bajkowy: dobro i miłość zwyciężają złe czary.
Dobry czarodziej Drosselmeyer odgrywa rolę łącznika dwóch światów, w których potrafi przemieniać lalki w ludzi, sny w rzeczywistość, spełniać marzenia i przy tym pozostawać tajemniczo-władczym. Aktor tańczący partię Drosselmeyer%u2019a (Robert Kędziński) wykazał się talentem w mistrzowskich skokach, które niczym skoki słynnego W.Niżyńskiego na ułamek sekundy zawisały nad sceną. Element tajemniczego, cudownego w postaci Drosselmeyera wraz z jego lalkami wtarga się w spokojny rodzimy dom Klary.
Muzyka i orkiestra w balecie w Operze Krakowskiej
Muzycznie się on chimerycznymi szkicami melodii, niezwykłymi kombinacjami tembrów orkiestry (na przykład, alt i dwa trombony), w których można usłyszeć coś wesołego, komicznego, a zarazem czarującego. Nie przypadkowo temat towarzyszący wyjściu się na scenę Drosselmeyera pojawia się w snach Klary.
Kompozytor znajduje wyraziste środki dla przedstawienia dwóch światów: świata realnego (rodzina Klary, goście) i fantastycznego świata magii (kraina słodyczy). Pierwszy z nich jest odbierany poprzez proste i przejrzyste orkiestrowe barwy, zwykłe formy taneczne (dziecięcy galop, polka, waltz). Z nadejściem nocy ożywia tajemniczy świat z niezwykłymi przedmiotami, które poddają się personifikacji. Muzyka brzmi inaczej dzięki fakturze orkiestrowej napełnionej arpedżiami harf. Dekoracje na scenie zaczynają nabierać koloru księżyca, półmrok, przez który przebija się nocne światło, obejmuje całą scenę. To wszystko odbywa się przy akompaniamencie wznoszących się do góry pasaży flet i arpedżiów harf.
Orkiestra pod kierownictwem Grzegorza Berniaka po mistrzowsku przybliżyła widzom muzykę wielkiego Czajkowskiego. Wsłuchując się w muzykę baletu u widzów pojawiało się uczucie niesamowitej lekkości, wzniosłości, lotu%u2026
Alegoryczna oprawa baletu
Od pierwszych taktów sztuki uwagę widzów przyciąga rosnąca choinka jest to oczywiście symbol, zewnętrzny alegoryczny wyraz bardziej głębokiego procesu psychicznego. Schodzący i znikający gdzieś w górze dziadek do orzechów na końcu spektaklu można zinterpretować jako antynomię dwóch światów: realnego bajkowego, które się krzyżują i współdziałają dzięki magii i wiary w moc miłości.
Należy dodać, iż kostiumy (Maria Balcerek) i dekoracje (Marek Grabowski) zostały przygotowane doskonale, co pozwalało łatwo rozpoznawać bohaterów na scenie, wnikać w zamysł scenarzysty, z przyjemnością rozkoszować się baletem-feerią.
Czajkowski w dzieciństwie przeżył prawdziwą "nawałnicę" muzyki, która zawładnęła im bez reszty. W swoich pismach kompozytor wspomina tą noc, kiedy on, jako pięcioletni chłopczyk, obudził cały dom okrzykami "Muzyka wszędzie, ona tu, w mojej głowie!" Nic dziwnego, że po obejrzeniu baletu w pamięci widzów jeszcze długo rozbrzmiewały te fragmenty sztuki, które najbardziej im się spodobały. Po raz pierwszy byłam na sztuce, kiedy po wyjściu z budynku opery miałam możliwość słyszeć melodie baletu, które nucili tak dorośli, jak dzieci.
Pozostaje tylko złożyć w imieniu widzów gratulacje zespołowi opery i życzenie o wystawienie w operze Krakowskiej następnych utworów Piotra.Czajkowskiego prawdziwego czarodzieja muzyki.
Prof. Unuwersytetu Pedagogicznego w Krakowie dr hab. Lesława Korenowska
Zdjęcia: Opera Krakowska: Victor Korpusenko
Komentarze społecznościowe |