Wydarzenia | Pokaż listę wszystkich wiadomości » |
Jego, moja, nasza Jasna Góra
W sierpniu wszystkie polskie drogi prowadzą na Jasną Górę. Od wieków idą w jej kierunku rzesze pielgrzymów. Oto moje wspomnienie z maja 2008 roku, kiedy dzięki zaproszeniu na promocję wydanego na 500 lecie Klasztoru albumu Adama Bujaka z wydawnictwa „Biały Kruk”, trafiłem do zabytkowej biblioteki w starym refektarzu klasztornym.
W starej bibliotece
Moje zadanie dziennikarskie było proste – dotrzeć czym się dało lokalnymi środkami lokomocji z ziemii dzieciństwa Karola Wojtyły na promocję albumu „Jasna Góra” i napisać relacje dla wadowickich „Wiadomości powiatowych”. Punktem wyjścia do takiego materiału była zawarta w publikacji na pierwszych stronach reprodukcja dużego czarno białego zdjęcia z lat trzydziestych dwudziestego wieku. Przedstawiało cały skład ówczesnej wadowickiej pielgrzymki do klasztoru jasnogórskiego,w której uczestniczył także niespełna dziesięcioletni Karolek Wojtyła, późniejszy Jan Paweł II. Został on także uwieczniony w tej archiwalnej fotografii, którą w albumie zaprezentował nam Adam Bujak (na zdjęciu w naszej Galerii). Fotograf papieski, jak często tytułujemy pana Adama Bujaka, był wiele razy również w Wadowicach, a wykonane zdjęcia rodzinnego miasta Papieża – Polaka znalazły się w albumie „Mała Ojczyzna Jana Pawła II”.
Dla tego wielkiego Polaka Jasna Góra także stanowiła duchowe serce Polski. Nigdy nie pomijał w czasie swoich pielgrzymek do Ojczyzny Jasnej Góry. Był zawsze serdecznie witany przez Paulinów, którzy tutaj od wieków mieszkają i modlą się. Moje spotkanie z nimi w gronie dziennikarzy podczas promocji było sympatyczne i serdeczne nie tylko dlatego, że oto ukazała się znakomity album zdjęć Adama Bujaka.
Trafiliśmy bowiem do rzadziej odwiedzanego „niezaklętego” rewiru Jasnej Góry czyli do starego refektarza klasztornego. Pamiętam jak nieco spóźniony meldowałem się przy furcie wiodącej do tej enklawy stukając w solidne drzwi. Jakoś się udało i usiadłem w naprawdę wspaniałej sali z XVII wieku (czasy króla Michała Korybuta Wiśniowieckiego – starej bibliotece klasztornej pełnej inkunabułów i malowideł na ścianach. Wzrok padał na stary wielki globus i postacie w białych habitach, wsłuchane w grę i śpiew zaproszonego zespołu muzycznego. Wśród znakomitych gości miałem okazję spotkać redaktora naczelnego tygodnika katolickiego „Niedziela” księdza infułata Ireneusza Skubisia (pismo patronowało tej uroczystości – jej druga część odbyła się w częstochowskiej siedzibie redakcji nieopodal klasztoru) oraz arcybiskupa metropolitę częstochowskiego Stanisława Nowaka, czy ojca Romana Malinowskiego przeora Jasnej Góry i wiele innych postaci. To było tak, że jednocześnie słuchałem i fotografowałem ciekawe otoczenie, w tym XVIII wieczne freski.
Jadalnia klasztorna i mury obronne
Promocja trwała cały dzień toteż medialni przedstawiciele zostali podjęci przez Paulinów obiadem. Doskonale smakowała naprawdę domowa kuchnia (pamiętam rosół i pieczonego kurczaka), ale też była okazja do kolejnych bezpośrednich rozmów z gospodarzami. Okazali się otwarci w rozmowie i bardzo dziękowali za promocję albumu o swoim klasztorze.
Musiałem opuścić niebawem Częstochowę, ale poświęciłem nieco czasu na modlitwę i obejście dookoła klasztoru w obrębie murów obronnych. Sympatycznie było obserwować pielgrzymów, w tym dzieci które przystąpiły do pierwszej komunii świętej i szły się pomodlić pod opieką księdza. Spotkałem przy wyjściu także siostrę służebniczkę z rodzinnego Andrychowa. Był to zwykły dzień, nieświąteczny, ale wzgórze tętniło życiem.
Recenzja albumu
Recenzję albumu (który nadal jest dostępny w sprzedaży), oczywiście napisałem, uwypukliłem wątki wadowickie, a także zwrócilem uwagę, że dla całej rodziny Adama Bujaka jasnogórski klasztor stanowił także miejsce osobistych pielgrzymek. Są w albumie z młodych lat Bujaka, na których jest na Jasnej Górze z przyszłą malżonką jeszcze w latach sześćdziesiatych.
Ilustrowało moja recenzję zdjęcie A. Bujaka trzymającego album „Jasna Góra” z rozłożonymi stronicami z archiwalnym zdjęciem wadowickiej pielgrzymki na Jasną Górę. Z takim obrazem wracałem z tej pamiętnej wyjazdowej promocji. Przede mną była daleka powrotna droga do domu.
W. A.
JASNA GÓRA. CZĘSTOCHOWA
Słowo: o. Jan Golonka, o. Izydor Matuszewskio, Bogdan Waliczek. Fotografie: Adam Bujak ALBUM
format: 235x300 mm, objętość 320 stron, papier kredowy 170 g, obwoluta, złocenia.osobne wersje językowe: polska, angielska, niemieckaISBN PL 978-83-7553-032-2
Jasna Góra, miejsce w Częstochowie, miejsce w Polsce, gdzie – jak to pięknie wyraził Henryk Sienkiewicz – bije nieśmiertelne serce polskiego ludu. Klasztor, sanktuarium, ale i twierdza, której nie zdołali pokonać wrogowie wiary i narodu polskiego. Także główna siedziba Zakonu Świętego Pawła Pierwszego Pustelnika, czyli paulinów. Już od ponad sześciu wieków opiekują się oni obrazem Matki Bożej, który słynie cudownymi łaskami. Do Czarnej Madonny przybywa co roku kilka milionów pielgrzymów z całego świata; a wśród nich i papieże, i głowy państw, i nikomu nieznani pątnicy przeróżnych stanów. Wszyscy szukają u Niej pociechy albo i ratunku – i jakże często znajdują! To Czarną Madonnę z Częstochowy naród polski ukochał i wybrał na swoją królową. Jej dom, Jasną Górę, pokazuje i opisuje ta księga.Jakiż to dom? Rozmodlony i piękny. Gospodarny i gościnny. Patriotyczny i niezłomny. Dom, w którym świętość i sztuka stały się idealną wspólnotą. I tak właśnie widzimy go w tym albumie, wybitnym dziele sztuki fotograficznej i edytorskiej. Ukazuje się on w 700-lecie powstania zakonu paulińskiego, który zrodził się na ziemi węgierskiej, ale na polskiej rozrósł niczym prastary dąb. Dzięki wam, drodzy Ojcowie i Bracia, za tę wieki trwającą opiekę nad naszą Panią! A ta księga niech poleca nas wszystkich Jej dobroci.
Cytuję powyższy opis za Oficjalną stroną Wydawnictwa Biały Kruk www.bialykruk.pl
Zobacz galerię (36) |
Komentarze społecznościowe |