Wydarzenia | Pokaż listę wszystkich wiadomości » |
Porcja ogromnej radości, czyli Don Pasquale w Operze Krakowskiej
2 grudnia 2016 roku Opera Krakowska sprawiła widzom bardzo miłą niespodziankę, wystawiając operę-buffo Gaetano Donizetti „Don Pasquale”.
Kompozytor i jego twórczość
Donizetti urodził się w 1797 roku we Włoszech, w Bergamo. W tym że roku przyszedł na świat Franz Szubert. Ludwig van Beethoven w tym samym czasie dochodził do szczytu swej twórczej kariery, a Joseph Haydn cieszył się ogromną sławą...
Bez wątpienia talent Donizettiego wart uwagi – muzyk napisał więcej niż 70 oper. O tym, jaką rolę odegrała twórczość włoskiego kompozytora w kulturze XIX wieku, o tym, jak wiele ona znaczy dla współczesnej sztuki muzycznej, mówią niespodziewane „spotkania literackie”: muzyka Donizettiego „brzmi” w powieściach Iwana Turgieniewa i Gustawa Flauberta, jego imię pojawia się w utworze Weniamina Smiechowa „Teatr mej pamięci”. Nic dziwnego, iż Jerzego Stuhra zafascynowała najbardziej popularna opera Donizettiego „Don Pasquale” i ogarnęło ogromne pragnienie wystawić tą sztukę na Krakowskiej scenie operowej...
Droga twórczości włoskiego kompozytora nie była łatwa. Na początku swej kariery Donizetti wstąpił w sprzeczkę z rodzicami, którzy widzieli swego syna jako prawnika. Przyszły muzyk zdobywał podstawy sztuki muzycznej w „Charytatywnej szkole muzycznej”. Wszystkie uczniowie tej szkoły powinni byli wykazywać się nieprzeciętnym talentem wokalnym – młody Donizetti, niestety, nie posiadał tego daru. Kiedy dostał się do Bolońskiego konserwatorium, pretendował na miano kompozytora. Właśnie wtedy zaczął pracować z werwą: tą uczelnie nie dawno ukończył sam Gioacchino Rossini.
Nastąpił dzień premiery. Pierwsza opera Donizettiego „Pigmalion” (1816) uzyskała ogromny sukces. Muzyk nie zatrzymał się na tym osiągnięciu – nadal poszukiwał ciekawie libretta i komponował nowe utwory. W piśmie do swego przyjaciela Marka Bonezzi kompozytor pisał: „Kiedy utoruję sobie drogę, to pokażę siebie zupełnie inaczej, przekroczę bariery teatralnych dogmatów”.
Młody muzyk pisze opery o różnych fabułach: wśród oper, skomponowanych w latach 1819-1830, są komedie, romantyczne spektakle i historyczne dramaty: „Piotr Wielki, car rosyjski”, „Cyganka”, „Rzymski banita” i inne. Już same nazwy utworów tego okresu odzwierciedlają zamiary autora próbować swoje siły w różnych gatunkach muzycznych.
Donizetti najczęściej pisze opery na zamówienie teatrów Paryskich, jego wybierają członkiem francuskiego Instytutu Sztuk Pięknych, w konserwatorium w Neapolu zdobywa on tytuł profesora , a w Wiedniu jemu proponują stanowisko nadwornego kompozytora. Wspaniałe partytury operowe pojawiają się w bardzo krótkich czasowych interwałach: 1835 rok – tragedia historyczna „Maria Stuart”, 1836 rok – opera-scherzo „Dzwoneczek”, 1840 rok – romantyczna opera „Linda di Chamounix”.
Opera-buffa „Don Pasquale”, napisana w 1834 roku, należy do szeregu ostatnich dzieł Donizettiego. Właśnie ta sztuka staje się kulminacją późnego okresu twórczości muzyka. W niej kompozytor znalazł miejsce dla wielu różnych intonacji: delikatnych i mocnych, lekkomyślnie-zabawnych i poważnych, elegicznych i brawurowych...
Rok po premierze „Dona Pasquale” Donizetti był zmuszony kardynalnie zmienić swoje dotychczasowe życie. Bardzo intensywna praca doprowadziła go do wyczerpania fizycznego i załamania nerwowego. Jeżeli w młodości „błyskawiczne” komponowanie było zabawą, to w ostatnie lata życia stało się niezbędnym obowiązkiem: muzyk był związany wieloma kontraktami. Tragiczne wydarzenia życia prywatnego również nie oszczędziły zdrowia kompozytora… Zmęczony i samotny Donizetti nie mógł zwalczyć śmiertelną chorobę. Zmarł w 1848 roku w Bergamo – w mieście, gdzie przez wiele lat marzył o operze...
Historia napisania opery
Podstawą do napisania opery „Don Pasquale” autor wybrał fabułę opery Stefano Pavesi „Ser Marcantonio”, która została wystawiona w Mediolanie w „La Scala” w 1810 roku, czyli trzydzieści trzy lata wcześniej. Zapożyczenie kanwy treści było rozpowszechnionym zjawiskiem we włoskiej praktyce kompozytorskiej tego czasu. Autorem libretta wspomnianej opery był Angelo Agnelli, poeta, pisarz, profesor retoryki. Libretto opery Donizettiego znacznie różni się od napisanego przez Agnelliego. W literaturze fachowej trudno znaleźć precyzyjną odpowiedź na pytanie, kto napisał szczegółowy scenariusz „Dona Pasquale”. Jedni nazywają autorem libretta samego muzyka, inni zaś Giovani Ruffini. Najbardziej przekonujący argument w sprawie weryfikacji autorstwa libretta wysuwa polski muzykolog Wiarosław Sandelewski w swej pracy „Donizetti” (1982). On pisze, że pod librettem są litery „M.A.”, które prawdopodobnie należą do paryskiego przyjaciela Donizettiego Michela Accorsi. Nie mniej jednak badania dowodzą, iż autorem był włoski pisarz Goavanni Ruffini. We Włoszech był on uważany za przestępcę politycznego, dla tego mieszkał w Anglii i Francji. Może z tego powodu nie mógł podpisać libretta swoim nazwiskiem i zdecydował wykorzystać inicjały M.A. – imię i nazwisko swego przyjaciela Michela Accorsiego. W ten sposób imię przyjaciela stało się pseudonimem dla Ruffuniego. Jasna rzecz honorarium kompozytor wypłacił właśnie jemu.
Partytura opery „Don Pasquale” zastała napisana w ciągu dziesięciu dni, orkiestrówka zajęła nie dłużej niedzieli. Nie jest tajemnicą, iż wielu kompozytorów tego czasu – Donizetti nie był wyjątkiem! – chętnie wykorzystywali fragmenty ze swoich poprzednich oper, aczkolwiek opera „Don Pasquale” całościowo skonstruowana na nowym materiale muzycznym. Ze swych starych utworów Donizetti wykorzystał tylko dwa epizody: w kwantynie Dona Pasquale z I aktu brzmią nuty z opery „Gianni di Parisi”, a w arii Noriny z II aktu kompozytor cytuje fragment z „Napoju miłosnego”.
Krakowski „Don Pasquale”
Fantazyjna uwertura przez dłuższy czas barwną mową dźwięków „opowiadała” widzom historię bohaterów opery… Odszyfrować i zrozumieć przeplątanie losów Dona Pasquale i jego młodej żony Noriny z jej ukochanym Ernestem nie było trudnym zadaniem – tak przekonująco i klarownie „przemawiał” każdy instrument muzyczny orkiestry… Donizetti nie odstąpił od tradycji włoskiej szkoły teatralnej i preambule do swej opery wydłużył zgodnie z kanonem pisania oper tego czasu. Przypomnę, iż na początku XIX wieku w trakcie wykonywania uwertury widzowie zajmowali swoje miejsca w amfiteatrze i na balkonach, głośno rozmawiali, przygotowywali się do słuchania i oglądania wystawy scenicznej, nie zwracając uwagi na wstęp muzyczny...
Orkiestra pod kierunkiem Tomasza Tokarczyka profesjonalnie i po mistrzowsku wprowadziła widzów w wir dźwięków opery Donizettiego. Lekkość taktów na przemian z ciężkością akordów tworzyły barwny kalejdoskop nastrojów, poczynając od spokojnego, domowego, przechodząc poprzez podstępnie ożywiony i majorowy, radosny i gorzki do rozbrajająco wesołego i brawurowego...
Na uwagę zasługują dekoracje, które bardzo realistycznie odzwierciedlały epokę połowy XIX wieku we Włoszech wraz z wyposażeniem wnętrz bogatych domów i ogrodu. Kostiumy, zaprojektowane przez Marię Balcerek, przyjemnie umilały oko widzów...
I akt został zlokalizowany w dwóch przestrzeniach: dom Dona Pasquale i pokój Noriny. Dialog muzyczny Dona Pasquale (Dariusz Machej) i jego lekarza Malatesta (Mariusz Godlewski) z pierwszych taktów dał do zrozumienia, iż sztuka nosi charakter komiczny i że właśnie główny bohater zostanie oszukany przez zachłanność i mamonę. Paradoksalnie, że miłość jest przeniesiona na drugi plan kompozycji, pozwalając rządzie zbogacenia się za wszelką cenę zdominować tak piękne uczucie… Soczysty baryton głównego bohatera (Dariusz Machej) napełniał operę Krakowską aksamitnymi dźwiękami wywołującymi sympatię u widzów – każde pojawienie artysty na scenie było nagradzane hucznymi oklaskami. Natomiast wysokie soprano Noriny (Anna Wolfinger) zawierające antynomię treści w zależności od roli, którą powinna była odegrać aktorka: to posłuszna siostra i zakonnica, to bez uczuć rozrzutna żona, a to i delikatna kochanka rozpalał w publiczności co raz to większą ciekawość do obejrzenia skutków chytrze splecionej intrygi.
II akt. Śledząc losy bohaterów sztuki, zauważamy metamorfozę w żonie Dona Pasquale – niewinna owieczka przekształciła się w zła bestię w kobiecym ubraniu. Ta transformacja wewnętrznie zewnętrzna Noriny pociągnęła za sobą natychmiastowe przemeblowanie w domie Dona Pasquale, całkowitą zmianę spokojnego trybu życia staruszka oraz wniesienie nerwowego zamieszania i podniesionych głosów „papierowych” małżonków. Poszukując rozwiązania w skomplikowanej sytuacji małżeńskiej główny bohater zwraca się z prośbą o radę do swego lekarza Malatesty pytając go jak poradzić sobie z nie do wytrzymania żoną, tym bardziej, że on znalazł liścik, w którym była mowa o spotkaniu Noriny z innym mężczyzną… Duet w wykonaniu Dona Pasquale (Dariusz Machej) i Malatesty (Mariusz Godlewski) „De Peppo & Suaste” bez wątpienia był najpiękniejszym fragmentem spektaklu. Zaczynał się jak zwykła rozmowa lekarza z pacjentem, spokojna, wywarzona, która z każdą chwilą nabierała co raz to większego dynamizmu, energii, gorących emocji i wyrazistej ekspresji, przechodząc do szalonego allegro zawierającego wymianę wokalnych partii dwóch artystów. Widzowie na stojąco oklaskiwali ten cudowny fragment opery nie pozwalając artystom opuścić scenę. Wiele czułości i głębokiego uczucia słychać było w solnej partii Ernesta (Sang-Jun Lee), gdy przy świetle księżyca oczekiwał on na pojawienie się swej ukochanej.
Wrażenie, które sprawiła opera „Don Pasquale” Gaetano Donizettiego, można porównać z wdechem świeżego powietrza, z lekką morską bryzą, z szumem wiatru w wierzchołkach drzew, a również z gorącym tańcem hiszpańskim i z karnawałem weneckim… Tyle w niej relaksu, odprężenia, a zarazem zabawy i radości … Publiczność hucznymi niekończącymi się brawami szczodrze nagradzała każdą scenę, która najbardziej przypadła jej do gustu i umiliła uszy i serce. Nie pozostaje nic jak tylko złożyć serdecznie podziękowania na ręce reżyserowi i dyrygentowi oraz wszystkim artystom zaangażowanym w spektaklu, którzy po mistrzowsku sprawili widzom ogromną radość i wprawili w dobry nastrój.
dr hab. prof. UP Lesława Korenowska
Zobacz galerię (12) |
Komentarze społecznościowe |