Wydarzenia | Pokaż listę wszystkich wiadomości » |
Międzyrzec Podlaski...
...miejsce i ziemia, które sądziłem, że znam. Tak dobrze, że wydawało mi się, że nigdy nie zaskoczą mnie na tyle, że przez wiadomość o nich szeroko otworze usta i z zachwytem wydam okrzyk: Ja cię! Niemożliwe! Ostatnio jednak, zgłębiając historię tego obszaru często mi się to zdarza.
Trudno jest zachwycać się czymś, co ma się codziennie już od urodzenia. Kiedy bez przerwy się z czymś stykamy, wydaje się, że nie ma w tym nic niezwykłego i nie zastanawiamy się nad pochodzeniem, genezą i sensem, tak przecież dobrze znanych nam rzeczy. Odkrywając nowe tereny znacznie łatwiej przychodzą nam na myśl pytania: Co to? Dlaczego? Od kiedy? Dużo prościej uczyć się nowych rzeczy, niż weryfikować nasze zdanie o tych, które jak sądzimy, nie mają przed nami tajemnic, bo są dla nas przecież codziennością.
Międzyrzec Podlaski i jego okolice to ziemie, które wydawało mi się znam dość dobrze. Tak dobrze, że wydawało mi się, że nigdy nie zaskoczą mnie na tyle, że przez wiadomość o nich szeroko otworze usta i z zachwytem wydam okrzyk: Ja cię! Niemożliwe!Ostatnio jednak zgłębiając historię tego obszaru często mi się to zdarza.
Obraz mojej okolicy, jaki stworzyłem w swojej głowie skonfrontowany ze źródłami i opracowaniami, ulega ciągłej weryfikacji. Czasami zmieniają się barwy, czasami kształty, dosyć często jego duże fragmenty całe się rozpadają. Przykładem, jak sądzę, bardzo dobrze pokazującym, że sprawy oczywiste wcale oczywiste nie są, jest kwestia religii i narodowości.
Moje rodzinne okolice zawsze wydawały mi się całkowicie polskie, obcokrajowcy są tutaj raczej jedynie przejazdem, a jeżeli nie przejazdem to dziwem. Nie ma co nawet mówić o zwartych grupach odrębnych kulturowo. Taki stan rzeczy wydawał mi się naturalny, stały i niezmienny, jak ta ziemia, po której chodzę. Jednak gdy przyjrzeć się rzeczy z bliska, sprawy okażą się prezentować zupełnie inaczej. Dane statystyczne dotyczące ludności Międzyrzeca z 1910 roku mówią, że na 17 620 mieszkańców, aż 12 744 stanowili Żydzi. Ja cię! Niemożliwe! - A jednak!
Pod względem narodowościowym bliżej Międzyrzecowi było do Jerozolimy niż do dzisiejszego całkowicie polskiego miasta. Oczywiście wiedziałem o II wojnie i dramacie holocaustu, jednak całą sprawę widziałem jedynie z perspektywy globalnej, albo jedynie całościowo polskiej. Rozumiałem więc jedynie pośrednio i pobieżnie. Nigdy wcześniej nie potrafiłem%u2026 nie próbowałem umiejscowić tych wydarzeń w najbliższej dla mnie perspektywie. Może przez pobieżne traktowanie historii regionalnej w szkole. Może bardziej przez samego mnie, bo nigdy nie uzmysłowiłem sobie, że nie są to tylko opowieści mające miejsce daleko ode mnie, ale blisko dotyczące moich przodków, przez to także mojej osoby.
Mój błąd, bo II wojna w swój bestialski sposób zmieniając statystyki narodowościowe, także całkowicie zmieniła obraz mojego miasta. Przekracza chyba granice mojej wyobraźni stworzenie wizji Międzyrzeca takiego, w którym meandry historii odwijały się w innych kierunkach, w którym mieszkaliby potomkowie dawniej zamieszkujących go Żydów. Po tym świeci, który kiedyś istniał pozostało jedynie kilka kamienic, niedawno postawiony pomnik ku czci zamordowanych, kirkut i pamięć niektórych.
Nie koniec na tym, otóż ludność zamieszkująca okoliczne wsie, również nie była jednorodnie polska. Wsie bowiem porozmieszczane w okolicach Międzyrzeca dzielą się, jak się niedawno dowiedziałem, na dwie grupy. Różnice zaś pomiędzy nimi wynikały ze sposobu ich lokowania i ze statusu ludności, jaka była w nich umieszczana. Te różnice miały więc swoje przyczyny aż w XV wiecznych aktach lokacji.
Były wsie bojarskie, gdzie osadzeni mieszkańcy pochodzili z Mazowsza. Mieli dużo większe prawa, przez długi czas nie obrabiali pańszczyzny, byli bogatsi i mieli odmienną kulturę i ubiór, od ludności pochodzenia ruskiego mieszkającej obok niej. Te dwa żywioły różniła również religia. Ludność bojarska była katolicka, Rusini zaś od utworzenia, aż do zniesienia unii byli unitami.
W Międzyrzecu, w którym obecnie są cztery kościoły - wszystkie katolickie - jeszcze na początku XX wieku istniał tylko jeden taki, obok niego zaś dwie cerkwie (bo unici przez zaborców rosyjskich były siłą zmuszane do przejścia na prawosławie) i potężna, na fotografiach wyglądająca wyjątkowo imponująco synagoga.
Wracając do różnic między ludnością ruską, a bojarską, to były one widoczne jeszcze na początku XX wieku. Dostrzec je było można w stroju czy obyczajach. Z czasem jednak zanikały, by w końcu zostać jedynie wspomnieniem. Różne były czynniki, które to spowodowały i trudno jest je hierarchizować. Zapewne gdyby wymienić najważniejsze wydarzenia jakie wpłynęły na rozwój całej Polski w XX wieku, większość można by również odnieść do tej małej społeczności i znaleźć w niej przyczyny ku temu, że wygląda, jak wygląda.
Przedstawiłem zaledwie jedną kwestię i to zaledwie pobieżnie, a przecież jest wiele innych, istotnych, które w widoczny sposób wpłynęły na wygląd tego miejsca, świadomości tutejszych ludzi, na to, że Międzyrzec jest teraz tym, czym jest. Kształtowanie się świadomości narodowej i politycznej ludności wiejskiej, wojny, które tworzyły i zabijały bohaterów, PRL, który zostawił tutaj obskurne budownictwo i w taki, a nie inny sposób ukształtował umysły tutejszych. A są przecież jeszcze inne ogólnoświatowe zjawiska: globalizacja, telefonizacja, komputeryzacja i inne -zacje. Trudno sobie wyobrazić, to miejsce, pomijając chociaż jedno z tych zagadnień. Jak wielkie puzzle, z których zabierając, bądź podmieniając chociażby najmniejszą z części otrzymujemy zupełnie inny obrazek.
Ziemia mi najbliższa, chociaż wydawało mi się, że ją znam, kiedy zapragnąłem ją poznać, do każdej znalezionej przeze mnie odpowiedzi o niej, dorzuca mi kilka następnych pytań. Tak wiele rzeczy wpłynęło na jej dzisiejszy kształt, pasjonujące wydaje się wizja, w której chociaż jeden z tych czynników byłby inny. Międzyrzec dzisiaj, w którym na głównym rynku mijaliby się Żydzi, Polacy katolicy i unici, pamiętający o swoich ruskich korzeniach, albo żeby było jeszcze ciekawiej nawet czujący się Rusinami. Bajka? Brednie? Teraz na pewno, za moich pradziadków codzienność. A wystarczyłby przecież tylko mały grymas historii i moglibyśmy odziedziczyć ten świat naszych przodków.
Kiedy ma się coś na codzień, łatwo jest nie zastanowić się nad kształtem tej rzeczy. Wydaje się nam, że niczym już nas nie może zaskoczyć - to błąd. Bo kiedy przyjrzymy się uważniej, rozłożymy rzecz na części, dowiemy się, kto ją poskładał wcześniej i dlaczego w ten sposób, wtedy zdarzyć się nam może, że z przyjemnością zakrzykniemy: Ja cię! Niemożliwe! %u2026 A jednak.
Zobacz galerię (5) |
Komentarze społecznościowe |