Wydarzenia | Pokaż listę wszystkich wiadomości » |
Czekając na górkalską świętą
Kto może zostać uznany osobą przez Kościół Beatyfikowaną i Świętą, czy tylko osoby duchowne, czy również ludzie zwykli, tacy jak Kunegunda Siwiec, bogobojna góralka z beskidzkiej Stryszawy? Oto relacja z górskiej pielgrzymki do tego miejsca... Kilkuset pielgrzymów, członków Świeckiego Zakonu Karmelitów Bosych z całej Polski spotkało się, jak co roku, aby wędrować śladami swojej patronki.
"My, członkowie Towarzystwa Przyjaciół Kunegundy Siwiec, i wszyscy tu zgromadzeni, W imię Boga w Trójcy Świętej Jedynego, świadomi niebezpieczeństwa zagrażającego duszom poprzez prowadzoną ateizację i demoralizację dzieci i młodzieży oraz rodzin naszego narodu i świata, pragniemy odnowić nasze zawierzenie Boskiemu Sercu Jezusa Chrystusa, i z mocą ogłaszać, że Jedynym Panem naszych serc jest Jezus Chrystus, nasz Jedyny Zbawiciel, Król Wszechświata. Panie Jezu, stajemy dziś przed Tobą z pokorą, hołdem i uwielbieniem, wdzięczni za odsłonięcie nam, za pośrednictwem Św. Teresy od Dzieciątka Jezus i naszej patronki Sługi Bożej Kunegundy Siwiec małej drogi dziecięctwa duchowego. Przyrzekamy w życiu codziennym wypełniać Twoje słowa skierowane do naszej patronki: "Jak dziecko wierzyć, jak dziecko ufać, jak ono kochać Boga." Maryjo, Królowo Polski, Królowo Karmelu, wspomagaj nas!"
Takim tekstem Aktu Poświęcenia - swoistej przysięgi wierności - zakończyła się uroczysta czerwcowa Msza Święta w kościele pod wezwaniem Św. Anny w Stryszawie - celebrowali ją duchowni - ojciec prowincjał Karmelitów w Krakowie Andrzej Ruszała, ojciec Łukasz Kasperek oraz ksiądz proboszcz tej parafii Stanisław Maślanka - w intencji rychłej beatyfikacji przyszłej góralskiej świętej - Kunegundy Siwiec. Koncelebrowali także o. Włodzimierz - przeł. z Kluszkowiec, o. Benedykt - przeor z Wadowic i o. Szczepan). Kilkuset pielgrzymów, członków Świeckiego Zakonu Karmelitów Bosych z całej Polski spotkało się, jak co roku, aby wędrować górskimi ścieżkami śladami swojej patronki.
"Kundusia" ze Stryszawy
Tak zdrobniale nazywają wierni ze wspólnot karmelitańskich służebnicę ze Świeckiego Zakonu Karmelitów Bosych - wspólnota wadowicka. Zachował się portret Kunegundy Siwiec w wieku 20 lat - spogląda z niego młoda, sympatyczna góralka, którą najstarsze mieszkanki Stryszawy dobrze jeszcze pamiętają z ostatniego okresu jej życia. Zmarła 27 czerwca w 1955 roku, zatem niedawno minęła 55 rocznica jej śmierci. Urodziła się w góralskiej rodzinie 28 maja 1876 roku. W wieku 20 lat doznała wielu objawień i poszła drogą głębokiej wiary i umiłowania Jezusa Chrystusa. Postulator procesu beatyfikacyjnego tej "prostej góralki" ze Stryszawy, ojciec dr Szczepan Praśkiewicz poinformował w obszernym wystąpieniu o stanie procesu tej Służebnicy Bożej, który jest obecnie na końcowym etapie diecezjalnym w Krakowie. Prawdopodobnie uda się go zakończyć w tym lub na początku przyszłego roku, aby kardynał Stanisław Dziwisz mógł skierować akta "Kundusia" do Watykanu.
Ojciec postulator sprostował w swoim wystąpieniu obiegowe opinie o Niej. Była córką zamożnych górali, a nie jak mówiono niepiśmienną i biedną, potrafiła także czytać i nieco pisać, mieszkała w wielkim domu, który liczy obecnie 169 lat, Znaleziono potwierdzenie, że prenumerowała z bratem wiele czasopism, m.in. "Głos Karmelu". Zachowały się listy osób trzecich sugerujące, że umiała pisać. "Ekshumacja doczesnych szczątków Kunegundy na cmentarzu w Stryszawie, gdyby chodziło o ich przeniesienie do kaplicy, ze zrozumiałych względów możliwa jest tylko późną jesienią lub w zimie" - stwierdził w homilii Ojciec postulator, komentując starania o pobranie relikwi.
Zdrobniałe "Kundusia" Siwiec - taki napis widnieje na grobie bogobojnej góralki na cmentarzu w Stryszawie. Jaka była opowiada jedna z najstarszych sióstr ze Zgromadzenia Zmartwychwstanek w Stryszawie. Przez wiele lat przychodziła codziennie na Msze w naszej klasztornej kaplicy, zawsze zajmowała to samo miejsce. Wpatrzona w Najświętszy Sakrament, zapytana przeze mnie o to, jak dziś podoba jej się nabożeństwo odpowiadała - Nie wiem, ja rozmawiałam cały czas z Panem Jezusem".
Wędrujemy do górskiego sanktuarium
Wraz z grupą Świeckiego Zakonu Karmelitów Bosych z Wadowic i Andrychowa i 250 innymi pielgrzymami z całego kraju udaliśmy się na cmentarz stryszawski, aby pomodlić się nad grobem "Kundusi", a potem po Mszy Św. pokrzepieni bigosem i ciepłą zupą pomidorowa oraz ciastami, autobusami i pieszo dotarliśmy do odległej o 9 km "Siwcówki", położonej znacznie wyżej w paśmie Beskidu Makowskiego (Żywieckiego). Drogą prowadzącą pod górę mijamy kolejno Klasztor Siostr Zmartwychwstanek z Izbą Pamięci Kardynała Stefana Wyszyńskiego. Obok zachowała się garaż w nim stacjonował samochód prymasa - dlatego jest na nim krzyż. Wchodzimy stopniowo coraz wyżej. Wokół zieleniące się, piękne, nie koszone góralskie łąki, a potem kolejne zabudowania klasztorne - Dom Rekolekcyjny z noclegami, wielki ogród skalny na stoku Wzgórza Miłosierdzia, dzwon oraz górna obszerna kaplica i krzyż.
Przed kaplicą odmówiono Różaniec do Najświętszego Serca Jezusa i odbył się koncert, jak zwykle utrzymany w radosnej atmosferze karmelitańskiego współudziału wszystkich przybyłych. Pielgrzymi zeszli następnie do góralskiej drewnianej kaplicy we wsi przy klasztorze. I tu modlono się, wystąpiła aktorka Izabela Orkisz czytając listy i wspomnienia o "Kundusi". Wieczorem nastąpił ostatni punkt programu - odwiedziny domu, w którym całe swoje życie mieszkała "Kundusia". Dziś opiekuje się domostwem Pani Frania, pamiętająca Kunegundę Siwiec. Wspomniała, że kiedyś dom był znacznie większy niż obecnie. Obiekt ma 169 lat i zniszczona zębem czasu jego część została rozebrana. Niestety nie można wynająć w nim noclegu, ale na pewno można wynająć pokój dzięki Siostrom Zmartwychwstankom i Ojcom Zmartwychwstańcom na Wzgórzu Miłosierdzia lub u okolicznych gospodarzy. Tradycyjnie ostatnim punktem wędrówki do miejsc związanych ze Służebnica Bożą ze Stryszawy jest modlitwa pod piękną kapliczką upamiętniająca ocalenie wsi Siwcówka za wstawiennictwem "Kundusi" w okresie II wojny światowej. Niemcy nie spacyfikowali wówczas wsi. Nastąpił moment wspólnego zdjęcia pielgrzymów - za rok kolejna 14 pielgrzymka.
Góralska Święta?
Jest z pewnością zapotrzebowanie wiernych na góralską Świętą, taką właśnie - swojską. Taką była Kunegunda Siwiec. Najpierw oczywiście musi być zakończony proces beatyfikacyjny. Ważnym elementem byłoby jeszcze zgromadzenie danych o cudzie uzdrowienia, jakie wniosły modlitwy za wstawiennictwem "Kundusi", i jest już takie zgłoszenie - podkreślają działacze Towarzystwa Przyjaciół Kunegundy Siwiec. Czy zatem przyspieszy to proces beatyfikacyjny Kunegundy Siwiec? Pielgrzymi z całego kraju głęboko są o tym przekonani i wędrują jej śladami w te same miejsca i dróżki po stryszawskich wzniesieniach już od 13 lat. Przyjeżdżają, bo są w górach, gdzie jest bliżej do Nieba i Pana Boga.
Tekst i zdjęcia: Wiesław Adamik
Autor artykułu, dziennikarz tygodnika katolickiego "Niedziela", dziękuje Świeckiemu Zakonowi Karmelitów Bosych - zgromadzeniu andrychowskiemu pod przewodnictwem przeoryszy Róży Wnęk za możliwość wspólnego pielgrzymowania 19 czerwca 2010 roku do sanktuariów w Stryszawie związanych z Kunegundą Siwiec
___________________________________________________________________________
KUNEGUNDA SIWIEC
Kunegunda Siwiec, nazywana Kundusią, to świecka karmelitanka ze wspólnoty wadowickiej. Urodziła się ona 28 maja 1876 r. w Stryszawie (koło Suchej Beskidzkiej) w bardzo pobożnej rodzinie Jana i Wiktorii Siwiec. Była dziesiątym z jedenaściorga ich dzieci. Zmarła w opinii świętości 27 czerwca 1955 r. we wspomnienie Matki Bożej Nieustającej Pomocy. W dwudziestym pierwszym roku życia w nowopowstałej parafii p. w. św. Anny w Stryszawie pod wpływem nauk misyjnych o. Bernarda Łubieńskiego, redemptorysty, obecnie Sługi Bożego, Kundusia doznała głębokiego nawrócenia. Zmieniła swoje plany życiowe i oddała się na wyłączną służbę Bogu, jednak nie w klasztorze lecz w świecie.Jako mala dziewczynka była wychowana w swoim w duchu religijności. Około 1902 r. skończyła kurs katechezy dla ludowych katechetek. Od tej pory pomagała dzieciom, młodzieży i dorosłym przygotować się do sakramentów świętych i przybliżyć się do Boga. Sprzedawszy część ze swojej ziemi, pomagała w studiach Józefowi Czerneckiemu, który wstąpił do seminarium i w 1922 r. przyjął święcenia kapłańskie. W 1923 r. Kundusia pragnąc głębszego życia religijnego zapisała się do istniejącego przy wadowickim klasztorze karmelitów bosych Bractwa Dzieciątka Jezus, a następnie wstąpiła do Trzeciego (obecnie Świeckiego) Zakonu Karmelitów Bosych (OCDS), przyjmując imię Teresa od Dzieciątka Jezus. Od 1942 r. ks. Bronisław Bartkowski, kapelan sióstr zmartwychwstanek i kierownik duchowy Kundusi, rozpoczął notowanie jej Nadprzyrodzonych oświeceń, tj. rozmów, jakie prowadziła z Panem Jezusem, z Matką Bożą i ze świętymi. Jesienią 1948 r. Kunegunda została dotknięta nieuleczalną chorobą gruźlicy kości i do śmierci pozostawała w łóżku.
Oprac. W. Adamik za: www.kundusia.pl
WIESŁAW ADAMIK
Modlitwa o uzdrowienie chorych
(tekst napisany dla Matki Bożej uzdrowicielki chorych w kapliczce przy ulicy Podgórskiej 7 w Andrychowie)
Matko Boża, pocieszycielko chorych
Wyjednaj nam i naszym bliskim łaskę uzdrowienia
Nadzieję życia wiecznego i spotkania w Niebie
***
Daj nam Jezu, Panie nasz i Odkupicielu
mądrość i wiarę Św. Teresy z Karmelu
zatroskanie o chorych Ojca Rudolfa z Wadowic
i dziecięca ufność w Boga Kundusi ze Stryszawy
***
Matko Boża, pocieszycielko chorych
Wyjednaj nam i naszym bliskim łaskę uzdrowienia
Nadzieję życia wiecznego i spotkania w Niebie
Daj nam wszystkim siłę wytrwania cierpień
I siłę do przejścia do życia wiecznego
W zjednoczeniu z Bogiem
Z Tobą Matko Boża, uzdrowicielko i pocieszycielko
Chorych chcemy przejść do życia wiecznego
Amen
Zobacz galerię (91) |
Komentarze społecznościowe |