Alaska - człowiek w dziczy

Dzisiaj człowiek poszukujący zachowanych do dziś widoków z czasów "Praojca Adama" musi koniecznie udać się na Alaskę, krainę gór i śniegu oraz zorzy polarnej. Zorzę polarną dobrze widać tylko w półmroku i ciemnościach, stąd zapewne m.in.pomysł andrychowianina Andrzeja Pietyry, aby własne alaskańskie fotogramy - panoramiczne slaydy - zaprezentować w formie instalacji świetlnej. Wchodzimy do galerii pogrążonej w pólmroku jak podczas ubiegłorocznej wystawy - instalacji Michała Bałdygi "vera Ikon" http://www.viapoland.com/site/art/1-polska-z-pasja/2-wystawy/1125-vera-ikon-pelna-skupienia.html. Kiedy jakiś nasz praojciec zobaczył pierwszy taką zorzę polarną (choć nie ona jest gł. tematem tej ekspozycji), nie wiemy, ale wiemy że pewnie tak, jak Andrzej Pietyra, zafascynowany zupełnym bezludziem górskiej części Alaski, odwiecznym majestatem tamtejszych gór. W półmroku galerii  działa na nas całe światło  i cień z świetlnych fotogramów, ale także ich klimat. Anna Sordyl, właścicielka Galerii Sztuki Rynek 7 w Andrychowie, mówi,że obawiano się nastroju pustki i smutku w pogrążonej w ciemności tak pomyślanej instalacji świetlnej. Ale to my zwiedzający decydujemy o klimacie każdej wystawy. Tu pomyslano o dźwiękach towarzyszącej etnicznej muzyki i w czasie wernisażu o alaskańskim piwie. Kiedy pomyślałem, co przy okazji także robić bedąc w pobliżu siedziby Galerii 7 - przyszły mi do głowy mrożone lody w pobliskich lodziarniach, choć wprawdzie nie alaskańskie, a gł. włoskie, z pewnością wniosą klimat wiecznych śniegów Alaski. A ponieważ andrychowska galeria nie ma jeszcze kawiarenki - o krok jest "Cynamonowa Caffe"  i widoki na andrychowskie fontanny. Jednym słowem "splot andrychowskich atrakcji",  jak potwierdza także Andrzej Pietyra lansując propozycję nowego logo andrychowskiej ziemi.

Tekst i zdj. z wystawy W. Adamik, foto z Alaski Andrzej Pietyra