Spacer i kijki | Pokaż listę wszystkich wiadomości » |
Od wieków do Matki Bożej na Trzonce
Z dziada pradziada na Trzonkę.
Kilka tysięcy pielgrzymów przyjęli organizatorzy niedzielnych uroczystości odpustowych na Trzonce w Beskidzie Małym. Na wysokości 729 metrów n.p.m., w Paśmie Bukowskiego Gronia, stoi od wieków kapliczka z figurą Matki Bożej Śnieżnej
7 sierpnia wyruszyło wszystkimi szlakami na Trzonkę blisko 3.000 osób. Można tu wjechać dobrym terenowym samochodem, ale wiele osób szło pieszo. Najbardziej strome podejście na górę jest z Roczyn koło Andrychowa. Z Targanic idziemy drogą przez Złotą Górkę lub szlakiem przez Wielką Puszczę. Najszybciej dojdziemy około 1 godziny z Porąbki, bo na terenie tej właśnie parafii jest ten wyjątkowy obiekt sakralny.
Docierają tutaj konni pielgrzymi. Od strony Targanic ze stanicy "Hucuł" przyjechał pod wodzą właściciela stajni Józefa Brzazgacza na uroczystości na Trzonce konny oddział młodych jeźdźców. Wśród przybyłych wiele znajomych twarzy, w tym koła PTTK m.in. "Limba", "Andropol" i wierni, którzy przychodzą także stale na Msze na Groniu Jana Pawła II: "Poprosiliśmy w tym roku, aby uroczystości na Groniu i Trzonce nie nakładały się" - podkreślają z zadowoleniem.
Nie mogło tutaj zabraknąć bacy z Czarnego Dunajca. Nawet Ksiądz Kanonik i Proboszcz Eugeniusz Nycz Parafii Narodzenia NMP dzwonił do niego co roku, aby przywiózł oscypki, bo będzie bardzo dużo ludzi". W Beskidzie Małym ożenił się. Proponuje oscypki " z solą" i podsmażane na grillu. Zapach witał gromady osób chętnie ustawiających się w kolejce. Tradycyjne stragany proponowały cukierki, watę cukrową oraz ogórki małosolne prosto z beczki. Kto chciał mógł kupić różańce i ręcznie wypalane w artystycznej formie portrety Jana Pawła II.
Na szlaku na Trzonkę od strony Targanic spotkamy w odległości 500 metrów od kaplicy gospodarstwo agroturystyczne "Złota Górka", prowadzone przez Irenę i Ryszarda Frąszczaków. Tutaj witał wszystkich zapach ziemniaków kotła tzw. prażonki. Przed budynkiem drewniane duże rzeźby artysty z Czańca pana Kajora. Na pastwisku gospodarstwa nowy nabytek gospodarstwa, młody koń Kuba. Wszędzie baseniki z wodą z tutejszych znanych źródełek. Najsłynniejsze z nich tryska naturalnie spod kaplicy na Trzonce. Służyło od wieków. Bo jak podkreślali miejscowi, odpust na Trzonce odbywa się z dziada pradziada, z tym, że dawniej towarzyszył mu piknik z orkiestrą już od rana na odległej o kilkaset metrów polanie od strony Porąbki. Obecnie źródełko staranie ocembrowane, a jego równomierny strumień ujęto niedawno w rurkę, co bardzo ułatwiło pielgrzymom nabieranie krystalicznie czystej wody.
Do tego źródełka nawiązał oczywiście w swojej długiej homilii ks. Prałat Władysław Zązel, serdecznie witany brawami, gdy zaczął od zaśpiewania modlitwy po góralsku.
Ludzie siedzieli wokół kaplicy, gdzie kto mógł, bo otacza ją las na zboczu. Jeden z głównych wątków sierpniowej homilii nikogo, kto zna dobrze duszpasterza środowisk trzeźwościowych ks. Władysława Zązla nie zaskoczył. Powiedział m.in. odpocznij w sierpniu od kropli alkoholu. Najlepiej nie pij wcale. Pij wodę z tego źródełka. Korzystaj nie tylko z tych górskich szlaków, ale także drogowskazów jakimi są Przykazania Boże. Wędruj za tymi szlakami, a nie zbłądzisz, bo nie ma lepszego zabezpieczenia, aby się nie pogubić!"
Po Mszy Św. Bardzo wielu pielgrzymów w tym rodziny z małymi dziećmi, korzystając z przepięknej pogody pozostało na tutejszych stokach, aby wypocząć.
Tekst i zdj. Wiesław Adamik tyg. katolicki "Niedziela"
Zobacz galerię (32) |
Komentarze społecznościowe |