Wydarzenia | Pokaż listę wszystkich wiadomości » |
Ujawniamy tajemnice Podziemia...
...krakowskiego Rynku. Już teraz możecie poznać 1000 letnie tajemnice tego miejsca, pomimo trwających tam prac budowlanych oraz prac konserwatorskich w rejonie Wielkiej Wagi.
Noc Muzeów 14 maja będzie okazją by zobaczyć, jak przebiegają prace w podziemiach Rynku. Jak mówi prezydent Jacek Majchrowski, "To ma być projekt wyjątkowy. Przy zastosowaniu nietuzinkowych rozwiązań chcemy odejść od tradycyjnie pojmowanej idei muzealnictwa dziewiętnastowiecznego. W podziemiach Rynku nie będzie bariery pomiędzy zwiedzającym a eksponatem"
Pod płytą Rynku powstanie pierwsze w naszym kraju podziemne muzeum, między innymi z supernowoczesną multimedialną ekspozycją.
Podziemia Rynku Głównego przygotowywane są na powierzchni ok. 6 tys. m2 z czego ok. 2 tys. m2 będą stanowiły szklane podłogi i podesty ułatwiające zwiedzanie a przede wszystkim dające pełniejszy dostęp do wykopalisk. Z kładek zawieszonych ponad średniowiecznymi traktami (najstarsze datuje się na XI wiek), będzie można zobaczyć dawne zagrody, domy i kramy, wodociągi, a nawet groby.
Obecnie pod płytą rynku trwają prace mające na celu przygotowanie rezerwatu archeologiczno-architektonicznego, wystawy muzealnej, pokazów filmowych i prezentacji multimedialnych. Przebieg projektowanej trasy turystycznej wyznaczać będą odkryte relikty archeologiczne oraz włączony do ekspozycji ciąg północno-wschodnich piwnic Sukiennic.
Wartość całego przedsięwzięcia to niemal 42 mln zł, z których ponad 16 mln dołoży Unia Europejska. Projekt jest w wykazie projektów kluczowych dla kraju, ogłoszonym przez Ministerstwo Rozwoju Regionalnego
Kraków jest tak stary, że nikt nie zna w pełni jego wielkiej historii. Kopiec Kraka pamięta jeszcze czasy Celtów i legendarnych Awarów. To tu żyli słowiańscy książęta i królowie, którzy decydowali o kształcie miasta mającego stać się stolicą jednego z najpotężniejszych państw średniowiecznej Europy.
Trzeciego września tego roku będziemy mogli oglądać pierwsze w Polsce, unikalne w skali światowej podziemne muzeum. Wystawa nosząca tytuł "Śladami Europejskiej tożsamości Krakowa" będzie multimedialnym widowiskiem, swoistą podróżą w czasie, do samych początków legendarnego miasta. Na przestrzeni ponad 6000 metrów widz będzie mógł dotknąć historii.
W parku archeologicznym, znajdującym się 8 metrów pod powierzchnią rynku, zobaczymy niespotykany w Europie przekrój wielkiego, tętniącego życiem, średniowiecznego miasta. Odnalezione zabytki potwierdzają ciągłość handlu, który nieprzerwanie trwa w tym samym miejscu od ponad 800 lat.
Wystawę rozpoczyna już samo wejście. Szklana winda zanurza się powoli w pokryte starodrukiem ściany, nawiązujące do kaligrafii średniowiecznej. Po chwili jesteśmy w szatni, gdzie panuje gwar wielu głosów w różnych językach. Po zostawieniu zbędnej odzieży wchodzimy w wąski korytarz. Gwar staje się coraz głośniejszy, słychać odgłosy targującego się tłumu z wolna przeradzające się w zrozumiałe słowa; "kup kooooszyk!", "skrzyyyynie z dębiny!", "pierścienie w dobrej cenie!","złoto miękkie, najwyższej próby", "kup to panie", "najlepszej jakości jedwab pani, wspaniały na suknię! Wenecki...". Słychać też czeski, niemiecki, a nawet angielski z czasów Szekspira. Przechodząc przez wąskie przejście, dotykają nas delikatne sukna spływające z sufitu. Wreszcie dochodzimy do właściwego wejścia i tu czeka nas pierwsza niespodzianka. W ciemności przed nami na ekranie odbywa się scena z filmu. Na pierwszym planie kobieta niesie w koszu owoce, po prawej i lewej stronie stoją kramy, gdzie różni kupcy zachwalają i sprzedają swoje towary, rzezimieszek patrzy na sakwę bogatego pana, z tyłu kaznodzieja nawołuje ludzi do pokuty, cytując św. Jana "In pricipio erat Verbum...", biegnące dzieci gonią spłoszonego kota. Słychać jazgot i odgłos średniowiecznej muzyki granej przez kilku grajków i lokalnego minstrela. W kramach kipi od towarów. Dostrzegamy barwne sukna, wielkie bursztyny, masywne skrzynie, malowane meble... Scena trwa ok minuty, po czym nagle strażnik miejski, który stoi tuż przy wejściu podchodzi do nas i gestem zaprasza do środka. Ekran stworzony z pary wodnej nie stanowi dla nas żadnej bariery. Wchodzimy przez niego do właściwej przestrzeni muzeum. Świadek ziemny przyciąga wielokolorowym spectrum światła - pokazem laserowego datowania warstw. Przez szklaną podłogę widać plastycznie uformowaną mapę handlu w Europie z XV wieku. Stajemy nad Tatrami, a z głośnika strumieniowego słychać wicher wiejący w górach. Krok dalej miniaturowy Kraków- odległy hejnał dociera do uszu - po prawej ortodoksyjny chór Kijowa, w tyle malutka Praga... Wszystko jak w kryształowej kuli. Gdy stawiamy nogę nad morzem - słychać szum fal i krzyczące mewy.
Nad mapą znajduje się pierwsza wielka droga, za nią widać piękny pejzaż, który wygląda jak malowidło z epoki. Wśród wierzb, pól i borów pokrywających delikatne pagórki powoli jedzie wóz kupiecki wypełniony towarami.
Na horyzoncie u celu podróży widać średniowieczny Kraków z murami i okalającą go Wisłą. Wóz jedzie, z chaty stojącej w dali snuje się dym z komina.
Na kolumnach, które stanowią podpory całej przestrzeni znajdują się 4 wbudowane ekrany dotykowe, gdzie możemy prześledzić początki handlu i jego rozwój przez wieki. Na ścianie eksponaty - w wiszących, półokrągłych, przezroczystych gablotach - opowiadają historię znalezionych pod rynkiem tysięcy przedmiotów... A to dopiero początek wystawy, zapowiedz prawdziwego spektaklu wrażeń, na który na pewno warto się wybrać już we Wrześniu w Krakowie.
Pełne informacje o tym, co dzieje się pod płytą Rynku Głównego w Krakowie, oraz zestaw świetnych fotografii można znaleźć pod linkiem:
http://www.klubpodroznikow.com/relacje/podziemia/608-podziemny-krakow-
Zobacz galerię (3) |
Komentarze społecznościowe |