Wydarzenia | Pokaż listę wszystkich wiadomości » |
Pielgrzymka 2010. Próba sił
Od 6 do 11 sierpnia, co roku wyrusza jak z wielu innych stron Polski piesza pielgrzymka na Jasną Górę. W tym roku byłem po raz trzeci i wiem, że za rok pójdę znowu. Tegoroczna była najlepsza jaką przeżyłem. Ludzie dopisali choć jak zawsze pomiędzy ludźmi małe spięcia być muszą. Ale takie sytuacje tylko oczyszczaja atmosferę.
Wyruszyliśmy spod kościoła św. Stanisława w Andrychowie. Byli wśród nas ludzie którzy przyjechali specjalnie z Włoch, Francji, Austrii. Byli również z innych województw. Nasza andrychowska grupa ma przepiekną trasę wsród lasów. Chociaż odcinki kiedy idziemy wzdłuż ruchliwych dróg również się zdarzają. "Gość w domu, Bóg w domu" Pamiętam taką makatkę u babci nad piecem w kuchni. I na pielgrzymkach przekonałem sie, że w Polsce to dalej jest aktualne. W Jankowicach mamy świetną rodzinę, która przyjmuje nas corocznie i czujemy się tam jak u siebie. W Olkuszu, co roku przujmuje nas na obiad świetna rodzina z cudownym psem, który cieszy się na nasz widok po tak długim czasie rozłąki. Ksiądz Piotr z księdzem Mateuszem przygotowują cudowne rekolekcje. Glębokie i zmuszające do refleksji i przemyśleń nad dotychczasowym życiem. Zawsze mają jakieś rekwizyty ze sobą. Czy to jakiś peryskop czy też klepsydrę lub piłkę nożną.
Jest czas na modlitwe za znajomych czy zmarłych. Ale jest też czas aby śpiewać i świetnie się bawić. Pielgrzymka jest dla każdego wyzwaniem. Ból i zmęczenie sa nieodłaczną częścią wędrówki w kierunku Czestochowy, ale kiedy się tam już dociera to żadne słowa czy fotografie nie oddadzą tego odczucia. Nie na wiele zdaje sie pisanie o czymś czego nie można poczuć nie przeżywając tego samemu. Siedząc przy stole po obiedzie i pijąć mocną aromatyczną kawę rozmawiałem z mieszkanką Wiednia, ale pochodzacą z mojego miasta. Tam również wędrują do miejscowości Mariazelle (nie mam pewności czy tak to się pisze) ale śpię po hotelach które musze wczesniej rezerwować. Austryjakom nie mieści się to w głowie, że można przyjąć tylu obcych ludzi pod własny dach. Mam nadzieję, że ta tradycja i polska gościnność nie przeminie i nie staniemy się takim samym szarym narodem jak większość zachodnich cywilizacji. Jedno jest pewne, jeżeli Bóg pozwoli za rok pójdę znowu.
Zobacz galerię (39) |
Komentarze społecznościowe |