Morze | Pokaż listę wszystkich wiadomości » |
Światło rozjaśnia mrok - Antygona
Andrychowska Antygona w Wadowicach
Jak wielkie bogactwo nauk moralnych i wołanie o szacunek dla podstawowych praw boskich zawarte jest w antycznej sztuce Antygona Sofoklesa, wiedział dobrze Jan Paweł II, który w latach młodości w młodzieżowym teatrze występował w niej w roli Hajmona w sali kaplicy obecnego Domu Katolickiego w Wadowicach. Sztukę tę wystawił z kolegami z gimnazjum męskiego w Wadowicach dorastający Karol Wojtyła.
Po latach grupa młodych ludzi z Andrychowa z zagórnickiego Teatru Ekspresji w tym samym miejscu w Wadowicach wystawiło Antygonę, która na przestrzeni ostatniego półrocza do tej pory oglądali widzowie tylko dwa razy 13 XII 2009 roku w Zagórniku i w kwietniu br. w sali MDK w Andrychowie. Za każdym razem wielkie przeżycie artystyczne i duchowe, tak oceniają wszyscy którzy widzieli ten spektakl.
Kto wie gdzie i kiedy spektakl byłby jeszcze zaprezentowany? Może nawet w samym Watykanie?
Jak Antygonę wspominali sławni wadowiczanie sprzed 70 lat? - Halina Królikiewiczówna - Kwiatkowska, która grała wtedy Antygone tak wspomina występy z Karolem Wojtyłą: Na scenie w budynku Domu Katolickiego razem z Ojcem Świętym mówiliśmy fragmenty "Nie-Boskiej komedii" Krasińskiego. Karol Wojtyła grał hrabiego Henryka, a ja rolę Dziewicy. Natomiast główne nasze przedstawienia odbywały się w "Sokole". Z moimi kolegami z gimnazjum męskiego wystawiliśmy "Antygonę", o której Papież mówił 16 czerwca ubiegłego roku na rynku w Wadowicach. Siedziałam akurat w Krakowie w domu przed telewizorem, gdy Ojciec Święty wspominał wadowicki teatr i byłam ogromnie wzruszona, kiedy usłyszałam, jak Papież mówi wstęp do "Antygony". Nie potrafię powiedzieć, co czułam, gdy wymówił moje nazwisko... Grałam w "Antygonie" rolę tytułową, a Ojciec Święty - Hajmona. Potem wystawiliśmy "Balladynę" - ja znów grałam główną rolę - Balladynę, a On mojego męża Kirkora. Z kolei gdy wystawialiśmy "Śluby panieńskie" - 17 letni wówczas Karol zrobił sobie wąsiki korkiem przypalanym nad świeczką i grał z ogromnym wdziękiem filuternego, lekkomyślnego chłopca Gucia.
Papież potrafił z pamięci cytować z Antygony po wielu latach całe fragmenty i przypomniał je w 1999 roku pod bazyliką wadowicką 64 lat później w czasie pielgrzymki do Wadowic: Kiedy byliśmy w piątej gimnazjalnej, graliśmy Antygonę" Sofoklesa. Antygona - Halina, Ismena - Kazia, mój Boże. A ja grałem Hajmona. O, ukochana siostro ma Ismeno, czy ty widzisz, że z klęsk Edypowych żadnej na świecie los nam nie oszczędza? Pamiętam do dziś..."
Opinie po spektaklu
I tak 14 maja br. Antygonę zaprezentowano właśnie w tej historycznej sali wadowickiego Domu Katolickiego. Przed występem podkreślił to ksiądz proboszcz wadowickiej bazyliki pod wezwaniem Ofiarowania Najświętszej Marii Panny ksiądz infułat Jakub Gil, który w stwierdził ponadto z uznaniem Jest godne podziwu, jak ten trudny i długi tekst sztuki Sofoklesa cały niezawodowy zespół tak świetnie opanował.
Zespół Teatru Ekspresji z Domu Kultury z Zagórnika stworzył artystyczny spektakl, który zdobył nie tylko dobre recenzje, ale także gdy jest wznawiany w różnych miejscach widownia na nim jest pełna i poruszona do głębi przesłaniem sztuki, bardzo wzruszona, w czym niemały jest udział poruszającej gry aktorów. Duża zasługa w tym reżyserki Basi Surzyn, ale także wszystkich odtwórców ról, dla których jest to kolejne święto -mówi reżyser Barbara Surzyn (cytaty za Kurierem Polskim) www.kurierpolski.eu
Teatr Ekspresji to forma działalności Domu Kultury w Zagórniku pod patronatem Centrum Kultury i Wypoczynku w Andrychowie. Jego istotą jest wspólne działanie grupy ludzi zafascynowanych teatrem jako środkiem wyrażania ważnych treści: niekiedy poszukiwań, pytań, które stawia człowiek i odkrytych przez niego sensów; sposobem i okazją do spotkania z innymi i wspólnotowego przeżywania, tego szczególnego catarsis. Cztery lata temu w takiej grupie rozpoczęliśmy pierwsze inscenizacje. Były to między innymi Historia o Bożym Narodzeniu w tajemnicach radosnych Różańca Świętego oraz Ab amore ad Caritatem opowieść o miłości. Miały one charakter teatru ruchu, ekspresji. Tym razem sięgnęliśmy po taką formę teatralną, w której najważniejsze jest słowo.
To niezwykłe jak Antygona jest aktualna w dzisiejszych czasach, pomimo iż pierwsza jej premiera odbyła się 2450 lat temu. Odsłania bowiem przed nami tajniki ludzkich serc: pragnienia, dążenia, rozterki, wahania, dylematy, ludzką słabość, iluzoryczną potęgę, ale też niezłomność wiary, wierność aż po śmierć. Pokazuje to, w co ludzie wierzą, za co gotowi są umrzeć, ale też to, na co są ślepi, jak są zamknięci w mitach o swojej potędze, jak kręcą się wokół własnej osi i w końcu, jak coraz bardziej sny o potędze zastępują im rzeczywistość, jak coraz bardziej stają się samotni, tragiczni w swym losie, jak przegrywają swe szczęście stając się niewolnikami swoich iluzji.
Publiczność była ważnym uczestnikiem przedstawienia. Takie stroje miały za zadanie wskazywać na podniosłość ich roli, którą było rozstrzyganie o sprawach najważniejszych w tamtejszych i dzisiejszych Tebach. Również stroje aktorów miały znaczenie, swoją symbolikę. Choć kostiumy nie były w pełni historyczne, greckie, aczkolwiek staraliśmy się zachować klimat epoki w stroju czy uczesaniu. Każda postać miała jakieś elementy kostiumu wskazujące na pełnioną rolę, na jej głos w tragedii. Kostiumy pełniły więc rolę znaków. Biel szaty Antygony i koszuli Hajmona to ich niewinność, prawość serca bez odcieni, bez plam. Długi, czarny płaszcz z wysoko postawionym kołnierzem dla Kreona i takiż sam, lecz krótszy dla Hajmona symbolizują władzę królewską. W ostatnim akcie i Kreon i Hajmon wychodzą już bez owych płaszczy, bez insygniów władzy. I wtedy widzimy Kreona w prostej czerwonej szacie, pogrążonego w żalu nad śmiercią syna, i w winie za tę śmierć. Widzimy go takiego tulącego ciało syna, obleczone w biel. Ta kolorystyka ma swą wymowę i swą moc. Już całkiem przypadkowo stało się tak, że ta czerwień i ta biel nawiązują do barw naszej flagi narodowej. Myślę, że coś w tym jest głębszego. Też stroje pozostałych aktorów są znamienne. Chcieliśmy też by te stroje były uwspółcześnione, przez co i bohater, i to co wygłasza było w odbiorze aktualne
Światło rozjaśnia mrok
Jak powiedziała nam po spektaklu odtwórczyni tytułowej postaci Antygony Dominika Kolber To wielka radość, że mogę grać taką wspaniałą rolę. Ta sztuka także jest swoistym testamentem duchowym Jana Pawła II, który z niej tak wiele czerpał już w młodych latach.
Dla widzów wadowickiej premiery tego spektaklu było to wielkie przeżycie, bo wszyscy widzowie czytali także tekst chóru. Po spektaklu widzowie, wśród których były siostry zakonne i wielu duchownych, dali wyraz swojemu entuzjazmowi długimi brawami na stojąco.
Po wyjściu z sali teatralnej wyjątkowości wydarzeniu dodawała wyłaniająca się z mroku tuż obok sąsiadująca z nią bazylika ONMP i dom rodzinny Papieża.. Światło wewnętrzne wyniesione ze spektaklu pomagało jaśniej widzieć drogę na tym placu. Dla mnie jako fotografika największe znaczenie ma światło zastane, naturalne. Cenie takie warunki do pracy, bez użycia flesza W spektaklu Antygona miałem do czynienia światłem sztucznym, kreowanym przez teatralna scenografie, reflektory, przygaszane i nadające specyficzny koloryt postaciom, skórę ich twarzy i rąk. Starem się to uchwycić. Byłem pod wrażeniem procesu otaczania barwami w kolorze sinym, a potem w barwy krwi osoby Kreona, władcy, który na rękach miała krew niewinnie wylaną. Ekspresja gry Janusza Pasternaka tez była nadzwyczajna i ciekawa dla obiektywu. Słuszna była decyzja reżyserki, aby postacie podczas wygłaszania kwestii dialogowych krążyły po scenie, jakby nawzajem siebie okrążając. Obok niego postać syna Hajmona (gra go Piotrek Góralczyk), ta sama, którą kiedyś grał młody Karol Wojtyła. Upozowani przez ruch sceniczny niemal w figurę chrześcijańskiej Piety, choć to sztuka antyczna. Ojciec otacza zmarłego ciało syna. Pogrąża się w rozpaczy. Pozostaną mi w pamięci słowa Antygony (Dominika Kolber), która opowiada o swoim grobie, tak jakby spoczynek w nim w tak młodym wieku stanowiło ocalenie przed złem tego świata. Czyż Ci, którzy są wrażliwi tak samo nie patrzą czasem na otaczający mrok i zło, z ktorym się nie zgadzają?
Ostrzeżenie Antygonyskierowane są do tych, którzy decydują, rzążą i gdy błądzą w swoich decyzjach pozbawiają nas światła.
Kefas, 31 maja 2010
Zobacz galerię (22) |
Komentarze społecznościowe |