Atrakcje | Pokaż listę wszystkich wiadomości » |
Zabytkowy kościół w Świerzawie, czyli Dolny Śląsk jakiego nie znamy
Świerzawa. To miasto jakoś nie wyróżnia się od innych miejscowościami Gór i Pogórza Kaczawskiego. Tu pojawia się pytanie, a gdzie leży Pogórze Kaczawskie, nie mówiąc już o Górach Kaczawskich. Od jakiegoś czasu ten rejon promuje się pod nazwą Kraina Wygasłych Wulkanów. Ta nazwa jeszcze niewiele mówi, a to właśnie Dolny Śląsk jakiego nie znamy. Przejeżdżaliśmy tędy wiele razy w drodze w Karkonosze.
Ja w tym roku chciałem pojechać w góry w jakich jeszcze nie byłem. Kolega w pracy poradził mi Krainę Wygasłych Wulkanów. Zabrzmiało groźnie i tajemniczo. Małe wychłodzenie emocji nastąpiło jak uważniej przestudiowałem mapę Polski. Jest to niewielka kraina w północno-zachodniej części Sudetów. Najwyższy szczyt gór to Folwarczna o wysokości 723 m. Pogórze już z definicji wskazuje na coś niższego niż góry, o których już wspomniałem.
Okazuje się, że Kraina Wygasłych Wulkanów jest wspaniała i pełna niespodzianek. Właśnie w tym wulkanicznym terenie leży Świerzawa. Miasto liczy około 2 tys. mieszkańców. Są tu dwa duże kościoły. Jeden z XIV w. a drugi z końca XIX wieku. Oba można obejść dookoła i jedynie zajrzeć do środka przez kratę w kruchcie świątyń. Zauroczyła mnie zwarta zabudowa starych kamieniczek, gdyż miasto nie ucierpiało podczas II wojny światowej. Ciekawostka, w Świerzawie nie ma kawiarni ani restauracji.
Moim wielkim odkryciem w tym mieście był późnoromański kościół p.w. św. Jana Chrzciciela i św. Katarzyny Aleksandryjskiej. Mieszkałem w pobliskiej Sędziszowej. Pierwszego dnia z rodziną wybraliśmy się w słoneczny poranek na zakupy do miasta i do centrum informacji turystycznej. Droga prowadziła właśnie koło tego kościoła. Nie mogliśmy przejść, ot tak koło tego pięknego obiektu.
Grube mury okalały teren. Drzwi do kościoła były otwarte na oścież. W przedsionku leżały płyty nagrobne. Dalej kościół był pusty patrząc w kierunku prezbiterium i absydy. Nie licząc jakiś dwóch ławek było pusto. Ciemne pomieszczenie przeszywały dwa słupy światła słonecznego wdzierające się przez małe okna i otwarte boczne drzwi. Właśnie przy tym bocznym wejściu siedziała pani bileterka. Ta pani też obsługiwała miejskie centrum informacji turystycznej. Powiedziała co w okolicy jest warte zobaczenia. O tym innym razem.
Pięknie jednak mówiła o tym cmentarnym kościele usytuowanym na obrzeżu miasta. Podobno, w każdym podręczniku architektury określany jest on jako przykład prawie niezmienionej w swej bryle świątyni późnoromańskiej z XIII w. Skomplikowane były dzieje historyczne tego kościoła. Można znaleźć tu dobrze zachowane elementy sztuki sepulkralnej, jak to na starym cmentarzu.
Gdy oczy przywykną do półmroku na ścianach kościoła, a szczególnie w prezbiterium można dopatrzyć się średniowiecznych polichromii przedstawiających zwierzęta m.in. żyrafy i bociany. Podobno to rzadkość w ornamentyce średniowiecznych świątyń. Podobno rzadkością też jest polichromia umieszczona na bocznej ścianie budynku, a przedstawiające Chrystusa Ukrzyżowanego. Ogólnie zostają bardzo ciepłe i miłe wrażenia z pobytu w kościele i parku przykościelnym. Rzetelna informacja ze strony pani z obsługi miała też znaczący wpływ na ocenę tego obiektu historycznego.
Przy kościele znajduje się duży parking, który pomieści nawet autobusy. Przy parkingu są toalety miejskie. Niestety nie sprawdziłem, czy są czynne.
Kościół św. Jana i Katarzyny w Świerzawie jest też miejscem, gdzie odbywają się miejskie koncerty. Najbliższy taki dostojny koncert ma się odbyć w Dzień Zaduszny. W poprzednich latach występowali w tym dniu artyści z Filharmonii Dolnośląska w Jeleniej Górze.
Artur Wierzbicki
Zobacz galerię (27) |
Komentarze społecznościowe |