Atrakcje | Pokaż listę wszystkich wiadomości » |
Kaczawskie single tracki sposobem na rowerowe szaleństwo
Powiat Złotoryjski. Single tracki to wyznaczone jednokierunkowe po lesie ścieżki rowerowe o specjalnym podłożu, mniej więcej szerokie na ok. 1 m. Kapitalna sprawa. Sportowa przygoda poprowadzona wyprofilowanymi rynnami zjazdowymi, po serii muld, pełna dynamicznych skrętów, slalomów między konarami drzew. Dynamika w zdrowym lesie.
Gdy tu jechałem wahałem się, czy zabrać rower. Z jednej strony znalazłem kilka informacji w internecie o tych specjalnych ścieżkach rowerowych. Nawet w dwóch agroturystykach, które rozważałem do spędzenia wolnego czasu były przygotowane miejsca na rowery dla turystów. W sumie zabrakło tego czegoś, by przyjechać tu z rowerami. Za rok lub za dwa lata nie popełnię już tego błędu. Będzie rower i będą codzienne wyprawy na specjalne trasy, których jeszcze jest niewiele w Polsce.
W Krainie Wygasłych Wulkanów i w ich okolicy, jest tyle atrakcji, że wiedziałem, że nie będę się nudził bez roweru. Pierwszego dnia wybraliśmy się z rodziną ze Świerzawy poboczem drogi asfaltowej do Gozdna. Pokonaliśmy ten czterokilometrowy dodcinek idąc pod lekką górkę w niecałą godzinę. Nie powiem, byli kierowcy, którzy tylko trochę zwalniali mijając wędrowców. Jednak samochodów nie było też aż tak wiele. Celem wyprawy do Gozdowa była wieża widokowa. Solidna drewniana wieża na szczycie wzgórza Zawodna (442m n.p.m.). Na zadaszonym zwieńczeniu znajduje się tyle miejsca, że ustawiono duży drewniany stół z ławami do siedzenia. Takie samo stanowisko jest u podnóża wieży.
Trochę niżej u podnóża góry znajduje się parking, gdzie zaczyna się trasa single track “Gozdno 1”. Przechodziliśmy koło tego parkingu. Stał akurat samochód osobowy z pustym bagażnikiem na rowery. Na tym leśnym parkingu stała wielka tablica z mapą terenu i zaznaczonymi szlakami turystyki pieszej i turystyki rowerowymi: szlak niebieski “Gozdno 1” (10 km, suma podjazdów 316 m.) i szlak czerwony “Gozdno 2” (3 km, suma podjazdów 187 m.).
Od parkingu prowadzi w las nowa ścieżka rowerowa. Ta ścieżka dopuszczała ruch rowerowy i pieszy. Przy wieży widokowej, o której wspomniałem wyżej spotkaliśmy rodzinę z dziesięcioletnim chłopcem, która pokonała tę trasę na rowerach. Właśnie ich samochód stał na parkingu. Przyjechali tu autem z oddalonej o 40 kilometrów Szklarskiej Poręby.
Budowa wszystkich ścieżek rowerowych, które są w okolicy to wspólna inicjatywa trzech gmin z powiatu złotoryjskiego oraz Nadleśnictwa Złotoryja. W sumie to pięć tras o łącznej długości o ponad 60 km, a także trzy wieże widokowe na szczytach gór.
Żeby nie wracać tą samą trasą, szliśmy już żółtym szlakiem do pięknie położonego Pensjonatu Młyn Wielisław. Na tym szlaku należy uważać, bo można się zgubić. Oznakowanie szlaku można poprawić. Trasa prowadziła koło Organów Wielisławskich. To tu właśnie można zobaczyć odsłonięte porfiry (ryolity) na zboczu góry Wielisławka. Cokolwiek więcej napiszę o tej strukturze skalistej podobnej do organów w katedrze, to i tak nie oddam w pełni tego czym ona jest. Pod Organy Wielisławskie można też dojechać samochodem od strony Sędziszewa. Nasza wyprawa piesza trwała około czterech godzin po pięknym terenie pokrytym łąkami i lasem liściastym.
Artur Wierzbicki
Zobacz galerię (12) |
Komentarze społecznościowe |