Spacer i kijki | Pokaż listę wszystkich wiadomości » |
Ilona „Lonka”Gavlick i skutermeni z „Czarnego Gronia”
Śnieżne skutery pędziły w górę stoku narciarskiego w „Czarnym Groniu” koło Andrychowa z szybkością 80 km na godzinę. Skutermeni wieźli tego zimowego wieczora gościa specjalnego – krakowską artystkę Ilonę „Lonkę” Gavlick.
Wokalistka codziennie niemal koncertuje w znanych, renomowanych salach pod Wawelem, ale namawiana usilnie przez Stowarzyszenie Artystyczne i Naukowe imienia Henryka Sienkiewicza - koło andrychowskie, postanowiła wolny dzień spędzić w naszych górach.
„Jestem oczarowana pięknem ośrodka narciarskiego, menu karczmy „Czarny Groń” i gościnnością gospodarzy tego obiektu turystycznego. Opowiem o tym znajomym i moim fanom, bo warto przyjechać tu na wypoczynek”…
Jak do tego doszło…
Oto nie bez perypetii 13 lutego artystka dotarła 65 km od Krakowa do „Czarnego Gronia’ w Beskidzie Małym dopiero w godzinach popołudniowych.
Od kilku lat juz odbywają sie tutaj renomowane zawody sportów zimowych:
http://www.viapoland.com/site/art/1-polska-z-pasja/24-konkursy/1410-prosto-z-zawodow-narciarskich-w-czarnym-groniu.html
To miejsce jest już doskonale znane środowisku sportowców dyscyplin alpejskich oraz mieszkającym tutaj jesienią ub. roku zawodnikom polonijnych mistrzostw siatkarskich w Andrychowie.
Pan Andrejko, gościnny dyrektor zarządu stoku narciarskiego i całego segmentu sportów zimowych ‘Czarnego Gronia” przydzielił małej ekipie reporterów www.viapoland.com dwóch energicznych skutermenów.
To niesamowite wrażenie tak pędzić z nimi z dużą prędkością pod górę na skuterze śnieżnym. Sypiący, zacinający śnieg malowniczo układa się podczas takiej jazdy w wizjerze kamerki. Nawet „Lonka”, prywatnie zapalona krakowska rowerzystka, jest pod wrażeniem tej atrakcji śnieżnej. Nie ma tego w ofercie dla „zwykłych” narciarzy, skuterek zjawia się przy nich błyskawicznie dopiero w razie jakiegoś przykrego upadku na nartach.
Jeżdżą tu także po zapadnięciu zmroku, dziesiątki mocnych lamp oświetlają stok. Od 16 do 18 przerwa na ratrakowanie śniegu potężnymi maszynami. „Lonka” odwiedza także lodowisko.
Kilka godzin w czystym powietrzu pobudza apetyt. Ciepła karczma „Czarny Groń” daje schronienie obok rozpalonego kominka, a wspaniałe dania „Dorsz Wielkopostny” i „Pstrąg z Wielkiej Puszczy” smakują jeszcze bardziej.
Wracając z „Czarnego Gronia’ do Krakowa Ilona „Lonka” Gavlick wygospodarowała trochę czasu na krótką modlitwę na ulicy Podgórskiej pod kapliczką Matki Bożej Uzdrowienia Chorych, patronki podbeskidzkich artystów.
Sława czarno - groniowych atrakcji dotrze do wielu setek słuchaczy koncertów Ilony Gavlick w Krakowie. Kto wie, czy odtąd co roku w okresie np. „walentynkowym’ nie zaczną się tu zjeżdżać na „Walentine Art - Sky” miłośnicy sportów zimowych. Pierwszy krok został zrobiony. Zapraszamy!
Tekst i zdj. Wiesław Adamik
Zobacz galerię (53) |
Komentarze społecznościowe |