Bieganie | Pokaż listę wszystkich wiadomości » |
Zanurzeni w poezji Anny Achmatowej - Bożena Adamek i inni
Krakowski Salon Poezji to prawdziwy "teatr z teatrze" z własną, liczną, zakochaną w poezji i muzyce publicznością i widomym tego przykładem było popołudnie z poezją Anny Achmatowej, przybliżonej przez aktorkę i tłumaczkę tej poezji Bożeną Adamek i aktora Andrzeja Grabowskiego oraz młodych aktorów Karolinę Kazoń, Katarzynę Zawiślak-Dolny oraz Błażeja Wójcika i Tadeusza Ziębę. W logo artykułu - wiosenne krokusy na krakowskich plantach foto W.Adamik
Publiczność wypełniała 14 kwietnia 2013 roku nie tylko salon na piętrze, ale także westybul, schody, korytarzyki i drzwi wejściowej. Kilkaset osób przyszło wysłuchać licznych wykonawców tego "teatru poezji" w Teatrze imieniem Juliusza Słowackiego". Wieszcz cieszyłby się z takiego powodzenia poezji, która dzięki pomysłowi aktorki Anny Dymnej pięknie działa nie tylko w swojej krakowskiej "centrali", ale wypączkowało dziesiątkami filii w ośrodkach kulturyw Polsce. Tajemnicą sukcesu jest nie tylko żywe słowo w mistrzowskiej aktorskiej interpretacji, ale także śpiew i kompozycje muzyczne, które wykonuje już duży zespół muzyków pod kierunkiem Haliny Jarczyk.
Poezję Anny Achmatowej tłumaczy Bożena Adamek od szeregu lat i prezentowała ją po raz pierwszyw filii andrychowskiej salonu poezji w Andrychowie w 2008 roku, teraz wydała płytę z recytacjami i przygotowała jej kolejną promocję w Krakowie. Bardzo szczególnie odbierałem ten występ w kontekście sukcesu serialu telewizyjnego o piosenkarce "Annie German". Bo czy życie i twórczość Anny Achmatowej nie jest także tematem na film czy spektakl?
Oto, co mówi o Achmatowej tłumaczka 115 jej wierszy Bożena Adamek:
"Ponad 60 lat twórczości. Żyła 76 lat. Już jako nastolatka pisała wiersze. Wielką sławę zdobyła jeszcze przed I wojną światową, w tzw. srebrnym wieku poezji rosyjskiej, kiedy królował A. Błok. Wtedy zabłysnęła swoimi pierwszymi tomikami. Rosjanki uczyły się na pamięć jej wierszy, była noszona na rękach, była bogata, miała piękne stroje. To właśnie z tego czasu pochodzą jej fantastyczne portrety, gdzie jest ubrana jak wielka dama. Potem przyszła rewolucja. Życie złamało się. Widać to również w jej poezji. Zupełnie inną mamy od tej pory Achmatową niż w tych pierwszych miłosnych porywach, upadkach i meandrach miłości, którymi zajmowała się jako młoda osoba.
Wojna, śmierć pierwszego męża, później drugie małżeństwo ... nieudane. Achmatowa w okresie między rewolucją a drugą wojną światową nie była publikowana. - mówila aktorka dla portalu www.andrychow.pl
Jest taki wiersz o tym, że 30 lat milczy. Uważana była za burżuazyjną poetkę. Nie chciała się przełamać i pisać pod ideologię komunistyczną.
W okresie wojny wróciła jakby do łask. Jest taka anegdota, prawdopodobnie prawdziwa. Stalin zauważył córkę Swietłanę, jak przepisuje ręcznie wiersze Achmatowej. Zapytał wprost swoich podwładnych dlaczego nie drukuje się Achmatowej. Po tym epizodzie - wznowiono wydawanie tomików Achmatowej w czasie wojny. Przypomniano ją. I to tylko dzięki temu że tak jej poezję kochała córka Stalina.
Stalin prześladował Achmatową, jej syna, który 20 lat był na zsyłce. Mówię to wszystko - bo to są bardzo istotne rzeczy. Jej syn był 20 lat na Sybirze z przerwą na okres wojny, kiedy na piechotę przeszedł z wojskiem z Syberii do Berlina, po czym na chwilę wrócił na Uniwersytet. Jedna prowokacja wystarczyła, żeby go znowu do roku 1955 roku zesłno na Syberię. 20 lat zsyłki. Wielki dramat Achmatowej, która wszystko robiła, żeby go stamtąd wyciągnąć. Nie pomogło nawet jej wielkie nazwisko. Potem napisała swoje wielkie dzieło "Requiem" które przypomniało o niej na zachodzie. Wcześniej żyła w nędzy, tułała się po mieszkaniach przyjaciół . Druk "Requiem" pod koniec lat pięćdziesątych jakby przywrócił jej istnienie w literaturze. "Requiem" zostało natychmiast przetłumaczone na wiele języków, Achmatową zaproszono do Włoch (zbieżność tego fragmentu Anny Achmatowej z karierą Anny German! - przypis W. Adamik), gdzie wręczono jej międzynarodową nagrodę literacką.
Na powrót została osobą majętną. Prawie cały majątek rozdała przyjaciołom, takim była człowiekiem."
W Krakowskim Salonie Poezji usłyszeliśmy wiersze, które były swoistym memento to tego niezwykłego życiorysu.
Oto fragmenty:
To pieśń ostatniego spotkania ciemny dom objęłam spojrzeniem tylko świece płonęły w sypialni obojętnym żółtym płomieniem(...)
.. Nam dumnym, zrozpaczonym, gorzkim z oczyma przykutymi do ziemi zaśpiewał ptak o miłości jak wzajemnie ocalić się chcemy ...
Opracował Wiesław Adamik
_______________
Krakowski Salon Poezji 14 IV 2013 roku: "Idzie ku mnie na spotkanie mój cień" - poezja Anny Achmatowej
czytają: Bożena Adamek i Andrzej Grabowski śpiewają: Karolina Kazoń, Katarzyna Zawiślak-Dolny, Błażej Wójcik i Tadeusz Zięba grają: Halina Jarczyk - skrzypce, Jacek Hołubowski – akordeon, Tomasz Góra – II skrzypce, Żanna Laszkiewicz- altówka, Andrzej Godek – klarnet, Jacek Kociuban – wiolonczela, Grzegorz Piętak – kontrabas.
Zobacz galerię (42) |
Komentarze społecznościowe |