Bieganie | Pokaż listę wszystkich wiadomości » |
Jarmark po siedmiu wiekach wrócił
– Z siedmiowiekową przerwą do naszego miasta znowu powrócił jarmark – tymi słowami prezydent Mirosław Lenk oficjalnie otworzył Raciborski Jarmark św. Marcelego. Kupcy już od wczesnych godzin na placu Długosza sprzedają swoje rękodzieła i serwują niepowtarzalne smakołyki. Na Rynku trwa Dzień Dialogu między Historią a Współeczesnością. Zobacz fotorelację.
Skórzane obrazy z Jaworzna, zapachy do samochodu, pomieszczeń czy lodówki, miody z Korbielowa czy haftowane obrusy z Baborowa, chleb z Litwy - to tylko cześć rzeczy jakie można znaleźć na Jarmarku św. Marcelego. Na placu Długosza wystawiło blisko 50 kupców z Polski, Czech a nawet Węgier. Prezentują raciborzanom swoje niepowtarzalne wyroby. Mincerz bije okolicznościową monetę.
Czesi z Krawarza częstują słodkościami. Grażyna Głowacka z Jaworzna prezentuje swoje niepowtarzalne skórzane obrazy. – Wystawiam swoje prace w kilkunastu galeriach w Polsce. Teraz można zobaczyć je w pałacu będzińskim. Z resztek skóry robię biżuterię oraz wiele innych drobnych ozdób do domu – mówi pani Grażyna. Wszystkie jej dzieła można dziś i jutro dostać na jarmarku.
Smaczne miody w każdej postaci serwuje Jacek Ziemak z Korbielowa. – Pierwszy raz jestem w Raciborzu. Stoję tu dopiero dwie godziny, ale zainteresowanie naprawdę jest spore – mówi kupiec. Ogromnym zainteresowanie cieszą się również ręcznie robione szmaciane lalki. Wystawia je małżeństwo z Zugló. – Moja żona przez dwa lata była bezrobotna. Miała dużo czasu dlatego robiła dla naszych dzieci gryzaki. One tak się spodobały innym ludziom, że zaczęła robić je masowo – mówi Orbanne Balogh Katalin, rzemieślnik z Węgier. Lalki oraz inne pluszami można nabyć na ich straganie.
– Na szczęście pogoda dopisała. Myślimy że jarmark odwiedzi naprawę sporo osób. Zwłaszcza, że rozpoczyna on obchody Dni Raciborza i Rybnika – na nadzieję prezydent Mirosław Lenk.
(k)
Zobacz galerię (100) |
Komentarze społecznościowe |