Atrakcje | Pokaż listę wszystkich wiadomości » |
Na zakopiańskim szlaku Sienkiewicza (1) - Giewont
W Boże Ciało 11 czerwca 2009 roku udałem się pociągiem z Krakowa do Zakopanego tam i z powrotem jednego dnia śladami pisarza Henryka Sienkiewicza. Oto pierwszy etap – Zakopane w tych miejscach, z których roztacza się widok na słynną tatrzańską górę Giewont.
Jak z Krakowa dotrzeć do Zakopanego?
Zmieniają się rozkłady jazdy, ale także obecnie, mimo likwidowania wielu połączeń przez polskie koleje, znajdziemy takie, aby spędzić w Zakopanem jeden dzień bez konieczności noclegu pod Tatrami. Z Krakowa kursują obecnie także liczne linie autobusowe.
Już w wieku XIX nastąpiła w tej mierze wielka rewolucja transportowa, którą najlepiej chyba odnotował sam pisarz Henryk Sienkiewicz, wspominając, że góralskie furki wożące gości do Zakopanego dwa dni z Krakowa, straciły około roku 1884 zarobek i pracę z powodu otwarcia linii kolejowej z Krakowa do Chabówki. Stało się to na jego oczach, tak jak wcześniej w 1873 roku był świadkiem otwarcia tzw. kolei petersburskiej z Dęblina do Siedlec na podlaskiej ziemi dzieciństwa.
Jadę jako fotoreporter prowadzony przez Przewodniczkę, znawczynię życia i twórczości pisarza, pociągiem osobowym ze stacji Kraków Główny PKP (zachował on dawny klimat i dziewiętnastowieczny wystrój) wcześnie rano, aby dotrzeć do stolicy Podhala przed 10 rano, i powrócić wieczorem do Krakowa o zachodzie słońca. Z Krakowa w drodze do Zakopanego można kontemplować z okien „osobówki”, której tempo jazdy pozwala się wczuć w to, co widział Sienkiewicz, widoki mijanych miejscowości i gór.
Pierwszy widok na Giewont
Dworzec kolejowy w Zakopanem niestety nie ma dawnego klimatu, a szkoda! Wychodzimy zatem szybkoz dworca na pieszą wędrówkę po Zakopanem, mijając po drodze punkty informacji turystycznej. Obsługa tych punktów przyznaje, że nie wytyczono zakopiańskich szlaków Sienkiewicza, że jesteśmy pierwsi, którzy to proponują. Na ścianie „informacji” zaznaczono natomiast już dzięki zdjęciom i dedykacjom trwałą pamięć o papieżu Janie Pawle II, który kochał Zakopane, tak jak przed nim Sienkiewicz.
Jesteśmy w alejkach przed wielką łąką w centrum Zakopanego, stąd jest pierwszy i wspaniały widok na pobliskie Tatry, a szczególnie na majestatyczny Giewont. W czerwcu kwitną na tej łące krzewy jaśminów O czym myślał Sienkiewicz patrząc na Giewont? Przypomina ta góra swoim kształtem wraz z otoczeniem sylwetkę śpiącego rycerza w zbroi. Mnie kojarzy się Giewont z górą z filmu „Bliskie spotkania II stopnia” w reżyserii Stevena Spielberga. Tak samo jak tamta wabi, zachęca, aby na nią się wspiąć.. Stanęło na niej już wielu – dziś to proste, możemy wjeżdżać kolejką na sam szczyt.
O Giewoncie, Zakopanem, Tatrach wspomina Henryk Sienkiewicz w swoich „LISTACH” do krewnych i przyjaciół setki razy. Po raz pierwszy z nostalgią wymienia górę Giewont, który zapamiętał z pierwszego w życiu z pobytu w Zakopanem w czerwcu 1886 roku w liście z 5 sierpnia 1886 roku w liście do szwagierki Jadwigi Janczewskiej pisanego ze szwajcarskiego kurortu w okolicy Wiednia, Kaltenleutgeben: „..ciągle zwijam tę nieskończoną nić Potopu,(…) jedna w tym wszystkim pociecha, ze kiedy wody Potopu opadną wreszcie, arka moja nie osiądzie na Araracie, ale naprzeciwko Giewontu”.
„Giewont” – hotel i kawiarnia
Szukamy słynnej cukierni, w której zasiedziały już w Zakopanem Henryk Sienkiewicz (mieszkał w tym okresie najczęściej na plebanii księdza Stolarczyka, ale i w wielu innych miejscach) spędzał chętnie poranki przy kawie i ciastkach, lekturze gazet. Nie ma tu już niestety słynnej wtedy w całym kraju cukierni! Są w jej dawnych pomieszczeniach biura jakichś firm. Jest jednak przy zbiegu dość ruchliwej ulicy dziewiętnastowieczny budynek, sąsiadujący z dawną cukiernią, z napisami hotel i restauracja „Giewont”. To budynek o całkowicie przebudowanym artystycznie wnętrzu. Jest w nim jednak stary klimat. Nie ma też żadnego napisu upamiętniającego Henryka Sienkiewicza. Tym niemniej jest w hotelu piękna zabytkowa sala restauracyjno – koncertowa z dużym fortepianem. Wnętrza udekorowane są plastycznymi pracami wielu znakomitych artystów. Sympatycznie żegnani przez osoby zarządzające, opuszczamy pomieszczenia restauracyjne „Giewontu”, w których poranne śniadanie jedli właśnie hotelowi goście.
Widok na Giewont z Gubałówki
Zanim dojdziemy do stóp zakopiańskiego wzgórza widokowego – Gubałówki - mijamy inne zakopiańskie obiekty pamiętające epokę Henryka Sienkiewicza (o nich w następnych odcinkach), wreszcie drewnianą zabudowę targowiskową – tzw. miejscowe Sukiennice i dochodzimy w miejsce najbardziej oblegane przez turystów. Jeśli zdecydujemy się wejść pieszo na Gubałówkę, rezygnując z wjazdu kolejką szynową – wymaga zto zresztą latem około godzinnego oczekiwania do kasy w gronie licznych wycieczek po bilety – nie pożałujemy, bo trud nasz wynagrodzi możliwość kontemplowania widoków na Tatry z różnych poziomów wysokości stoku Gubalowki. Zdjęcia mówią same za siebie. Podejscie jest strome, momentami łatwe, trawiaste, ale sa miejsca pełne ostrych skalek, na których nietrudno o wypadek. Na naszych oczach schodząca - właściwie zbiegająca z góry mloda dziewczyna koziołkluje i rani sie do krwi.
W samo południe wchodzimy na Gubałówkę, gdzie zasiadamy w drewnianych ławach na zewnątrz lub wewnątrz licznych kawiarenek i małych jadłodajni. Kontemplację przerywa przelotna ulewa, ale jest się gdzie przed nią schronić. Pod deszczu pojawia się znów słońce. Krople wody szybko parują z zielonych krzewów, trawy i kwiatów w ogrodzie jednego z góralskich domów na szczycie.
Jak to miejsce wyglądało w czasach Henryka Sienkiewicza? Na pewno pozostał ten sam widok na rozległą panoramę Tatr oraz górę „Giewont”, w której żlebach w czerwcu nadal zalegało wiele śniegu. Kiedy tak patrzę na Giewont z Gubałówki przypomina mi się widok tej góry z Sarniej Perci. Tam oczywiście jest znacznie wyżej.
Jaki jest widok z Giewontu na Zakopane i Gubałówkę – zastanawiam się i obiecuję znaleźć w przyszłości dowód, że pisarz był także na Giewoncie.
Apetyt Sienkiewicza zimą
Bardzo dokładnie pisarz opisał w swoich wielu listach liczne pobyty w Zakopanem. Latem i zimą. Najciekawsze są te zimowe. 22 I 1889 roku „zdrowo i bez odmrożenia przyjechał" (…) witany muzyką i ogniem pochodni”. „Na kolację wypiłem ceberek polewki winnej, do tego ogryzłem udko wołowe, półmiseczek kartofli, dwa oszczepki, antałeczek piwa – potem nie miałem apetytu przy herbacie, która po jedzeniu nastąpiła, i poprzestałem tylko na dwóch struclach x odpowiednią ilością masła i kilkunastu plastrami miodu.” W kolejnych listach zapowiada wycieczkę do Zuberca na Orawie (doszła do skutku) oraz niedoszłą wyprawę na grubego zwierza i na Giewont z powodu śnieżycy w górach: „ Jedziemy na Orawę do Kocyana. Jutro górale szlakują jakiegoś legendowego rysia pod Giewontem, w którego nie bardzo wierzę. Dziś była próba strzelania – centralne strzały zupełnie poszły mi w niepamięć, przy tym za przykładem Tartarina przeszyłem własną czapkę, powieszona 9 sto kroków na smercku. Jest nadzieja, że nie chybię do niedźwiedzia – i będzie dywanik. Pięknie tu bardzo, biało – błękitno, śniegi duże – wygodnie i gościnnie”. Ja sypiam jak świstak – jeno zawsze coś mi się śni”. – 24 I 1889 (…)z wycieczki na Karczmisko nic. Śnieg pada. Wybieram się – nie puszczają”.
Z sentymentem do końca życia wspomina wszystkie pobyty w Zakopanem: „W Zakopanem robiłem wycieczki do Czarnego Stawu i Morskiego Oka z dziećmi – i tak były uszczęśliwione. Dotąd przyjemnie mi o tym wspominać”.
Kiedy Sienkiewicz odwiedzał Zakopane?
Pisarz systematycznie odwiedzał Zakopane w latach 1886 – 1909, czyli przez 23 lata swojego życia oraz bardzo dbał, aby członkowie jego najbliższej rodziny, w tym dwójka dzieci Jadwiga i Henryk Józef, odpoczywali i regenerowali siły i zdrowie pod Giewontem. Już w okresie kiedy był w ostatnich latach życia w dalekiej Szwajcarii, jego bliscy odpoczywali nadal w Zakopanem, co zresztą w latach I wojny światowej było zrozumiałe i praktycznie jedyne, co mogli zrobić.
Często odbywał wycieczki w Tatry konno (zachowało się zdjęcie z takiej wyprawy z córką do Hali Gąsienicowej - umieścimy je w Galerii). Także dbał, o to aby jego szwagierka Jadwiga Janczewska, a potem żona Maria z Babskich spędzały wiele czasu w podgórskim kurorcie, bo taką rolę zaczęło pełnić Zakopane.
Pisarz miał doskonałe rozeznanie, jakie są warunki do wypoczynku w niemal każdym górskim czy nadmorskim zakątku w całej Europie, zatem jego dobra opinia o Zakopanem miała niezwykłe tło porównawcze i była bardzo wiarygodna. Był tym pisarzem, który spopularyzował Zakopane. Lubił w takich miejscach, w pensjonatach i hotelach z dala od zgiełku wielkich miast, zaszywać się, aby kończyć swoje wielkie powieści. W Zakopanem powstały niektóre rozdziały ‘Bez Dogmatu” „Quo vadis”, „Krzyżaków”. Na ten temat toczy się jeszcze dyskusja w kręgu sienkiewiczologów. Może uda się wykazać, że powstał jakiś rozdział „Potopu”.
Trochę faktów o Zakopanem Henryka Sienkiewicza
W artykule w „Niedzieli” Tygodnik Katolicki red. Adrianna Adamek – Świechowska pisała w 2009 roku: „Pierwszy pobyt Sienkiewicza wypadł latem 1886 r. Gościł go wówczas na plebanii z dziećmi i szwagierką Jadwigą Janczewską ksiądz Józef Stolarczyk, pierwszy proboszcz Zakopanego. W altanie przy „księdzówce” z widokiem na Giewont pisarz czytał któryś raz z kolei „Odyseję". Epos ów współgrał z charakterem zakopiańskiej rzeczywistości, więc i towarzyszył też później wyprawom w góry, był źródłem analogii między światem greckich wyobrażeń a podhalańskimi zjawiskami”.
Czas odpoczynku wypełniały Sienkiewiczowi rozmowy na werandzie w „Cukierni Zakopiańskiej”, niegdyś Skowrońskiego (u Skowronka), gdzie w dysputach grona artystów przypadała mu zawsze rola przewodniczącego. Ostatni pobyt pisarza zaledwie trzydniowy miał miejsce w 1909 roku, na początku września ( w sierpniu był w Szczawnicy na uroczystościach nadania swojego imienia tamtejszej szkole – przypis W. Adamik). Konsultacje u twórcy pierwszego nowoczesnego sanatorium przeciwgruźliczego, specjalisty od chorób płucnych, Kazimierza Dłuskiego dały wtedy pisarzowi nadzieję na to, że u córki nie rozwinie się choroba, która uprzednio odebrała mu żonę. Chociaż miał więcej pod Giewont nie przybyć, snuł marzenia w Vevey ( w Szwajcarii – przypis W. Adamik), w swej ostatniej przystani tuż przed śmiercią, w listopadzie 1916 r. o przyjeździe do Zakopanego.
Nie wszystkie miejsca sprzed stu lat się zachowały, choćby na miejscu sławnej cukierni powstał hotel „Giewont”, budynek Dworca Tatrzańskiego trzeba było wznieść od nowa po pożarze. Ale liczne przejawy pamięci o legendowych postaciach zakopiańskich, w tym znaki hołdu, niwelują poczucie straty. Przywoływanie szczytnej tradycji jest stałym elementem zakopiańskiej rzeczywistości. Przywiązanie do niej objawia się nawet w drobnych gestach, czego symbolem jest umieszczona na domu księdza Stolarczyka przy ulicy Nowotarskiej tablica, upamiętniająca pierwszy przyjazd Sienkiewicza do Zakopanego, a odsłonięta w stulecie pobytu i jednocześnie w 70. rocznicę śmierci pisarza – 16 listopada 1986 r.
W następnym odcinku wędrówki zakopiańskim szlakiem Henryka Sienkiewicza zobaczymy inne liczne obiekty, historycznie związane z postacią Henryka Sienkiewicza pod Tatrami i poznamy ich ciekawą historię. Dowiemy się także, na jakich szczytach i halach tatrzańskich był i gdzie mieszkał. I w jaki spoósb dal wyraz miłości do tatrzańskiej przyrody.
Tekst: Wiesław Adamik fot. w Galerii (większość) W. Adamik
Copyright by Wiesław Adamik – wszelkie prawa zastrzeżone, niniejszy materiał będzie podstawą drukowanego Przewodnika. W logo niniejszego artykułu jest zdj. W. Adamika przedstawiające Marka Probosza w roli pisarza w scenie filmu "Sienkiewicz 1908. Piknik pod Jurajska Skała". Wszystkie cytaty z LISTÓW H. Sienkiewicza zawarte w artykule pochodzą z tomów wydanych przez Państwowy Instytut Wydawniczy w Warszawie
Zobacz galerię (65) |
Komentarze społecznościowe |