Góry | Pokaż listę wszystkich wiadomości » |
Przypomną historyczny sukces Polaków
W 40. rocznicę pierwszego polskiego wejścia na Gaszerbrum II, Polacy znów staną na słynnym ośmiotysięczniku. By osiągnąć cel, zespół zmierzy się z niebezpiecznym lodowcem i ciężkimi warunkami pogodowymi. Wyprawa startuje 21 czerwca.
Wyzwanie podejmą dwaj podróżnicy – Michał Ruszkowski i Michał Stachowiak. Na Gaszerbrum II, ośmiotysięcznik leżący w łańcuchu górskim Karakorum między Chinami a Pakistanem, wejdą w 40. rocznicę pierwszego zdobycia góry przez Polaków. 1 sierpnia 1975 roku na szczyt zwany przez rdzenną ludność „Świecącą Ścianą” weszli Leszek Cichy, Janusz Onyszkiewicz oraz Krzysztof Zdzitowiecki.
– Będziemy zdobywali górę w podobnym okresie, co wspinacze w latach 70., jednak my wybraliśmy inną drogę na szczyt - mówi Michał Ruszkowski, organizator wyprawy na Gaszerbrum II.
Dwuosobowy zespół ruszy południowo-zachodnim żebrem. To trasa pionierów, którzy zdobyli Gaszerbrum II po raz pierwszy w 1956 roku. Nim jednak zaczną wspinaczkę historycznym szlakiem, będą musieli pokonać kilometry niegościnnych terenów Karakorum. To w tych górach znajdują się największe lodowce świata oraz największe zagęszczenie wysokich szczytów na świecie.
Jak mówią podróżnicy, wyprawa wymaga gruntownego przygotowania i najlepszego zaopatrzenia. Obok profesjonalnej odzieży i sprzętu wspinaczkowego wymieniają oświetlenie. To jeden z najważniejszych elementów wyposażenia. – Bez niego wyjście w góry nie może mieć miejsca. Z oświetlenia korzysta się codziennie, a nasze musi być niezawodne – tłumaczy Michał Ruszkowski. Podczas wspinaczki na Gaszerbrum II zespół będzie korzystał z latarek czołowych, które stosują m.in. ratownicy Górskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego. Wytrzymały, odporny na niskie temperatury i wilgoć sprzęt będzie podstawowym i najważniejszych źródłem światła podczas wspinaczki na szczyt i w codziennym funkcjonowaniu w górach.
– To rodzima technologia zaprojektowana przez najlepszych wrocławskich inżynierów. Nasze latarki codziennie sprawdzają się w trudnych warunkach, ale prawdopodobnie nie miały okazji podążyć szlakiem pionierów himalaizmu – mówi Cyprian Lemiech, ekspert ds. oświetlenia przenośnego w firmie Mactronic. Ekspert dodaje, że możliwości sprzętu były testowane nie tylko w polskich górach, ale też na bezdrożach arktycznej Laponii.
Polacy, których celem jest zdobycie Gaszerbrumu II, wylecą z Polski 21 czerwca. Ostatnią wioską, do której można dojechać na kołach, będzie pakistańska wioska Askole. Potem czeka ich ok. 100 kilometrów marszu przez góry i lodowiec Baltoro – jeden z najdłuższych na świecie. Po pięciu dniach zespół powinien dotrzeć do bazy położonej na wysokości 5500 metrów n.p.m. Stamtąd rozpocznie się właściwa akcja górska i próba ataku na szczyt. Nie jest wykluczone, że spróbują też zdobyć wierzchołek Gaszerbrumu I leżącego na południe od głównego celu wyprawy. Wszystko zależy od pogody, zastanych warunków i czasu.
Materiał nadesłany- Marek Dąbrowski
Zobacz galerię (3) |
Komentarze społecznościowe |