Góry | Pokaż listę wszystkich wiadomości » |
Wszystko w skali od jeden do 10, 100...
Zapominając o definicjach, podstawowych pojęciach i liczbach, w ogóle o matematyce, skala będzie pewnym dodatkowym zmysłem albo wyuczonym od dziecka sposobem oceniania tego, z czym obcujemy. Wszystko to można w końcu podać jakiejś skali. Będzie to proporcja, odległość, wysokość, grubość, ciężkość, będzie to hałas, jaskrawość, ból, moc, ogólny rozmiar szczęścia bądź nieszczęścia.
Wszystko w skali od jeden do 10, 100, 1000, 100 000… (do nieskończoności).
Skala jest instynktem, odnosi się do nas samych. Ciało może wyznaczyć właściwą skalę, gdyż pozwala odnieść się bezpośrednio do zjawiska, pozwala przyjąć umowne proporcje i zmierzyć je. Takie próby za czasów podstawówki często kończyły się licznymi wypadkami natury zadrapań, oparzeń, porwanych i porozpruwanych ubrań, przebitych dętek rowerowych, pokaleczonych palców. Złamań też. Kończyły się miłosnym rozczarowaniem i/lub upokorzeniem. Złamaniem też. Jednak jakoś trzeba było zmierzyć to wszystko ,to z czym obcowaliśmy na swój własny sposób – skala to także doświadczenie. Porażka wpisana jest w pojęcie skali (ciekawe czy w to podręcznikowe i encyklopedyczne pojęcie też?), każda porażka wprowadzała nową jakość do wartości skali, zmieniała ją zawężając jej rozpiętość lub dublowała, powiększała. Budowanie takiego osobistego miernika trwa. Może trwać latami, podobne jest do budowania pojęcia gustu, trzeba być gotowym na wszelkie zmiany, przewartościowania i poprawki.
W 1942 roku francuski architekt szwajcarskiego pochodzenia Le Corbisier rozpoczął pracę nad Modulorem – autorskim modelem proporcji bazującym na witruwiańskim modelu człowieka, zasadzie złotego podziału oraz ciągu liczb Fibonacciego. Za skalę Le Corbusierowi posłużył wysoki mężczyzna, ówczesny model amerykańskiego policjanta, 183 cm. Wysunięta w górę ręka postaci wyznaczała podstawową wysokość kondygnacji. Większość podstawowych wielkości w architekturze i przedmiotach użytkowych odnosi się do ciała ludzkiego.
Powszechnie wykorzystuje się też modele będące wizualizacją przyszłych realizacji czy rozwiązań, makiety te nie tylko materializują niezwykłe pomysły i idee, ale i stają się swoistym aktem władzy. Nagle stajemy się wielkimi (dosłownie) istotami w mocy, budujemy makietę, aby udowodnić, że będziemy w stanie postawić monument. Na dodatek im bardziej drobiazgowa i precyzyjna jest makieta, im bardziej wydaje się nam realna, tym większą mamy kontrolę, bliżej nam do Demiurga. Skala pozwala zapanować, przejąć kontrolę. Mistrzowsko wykonane repliki istniejących obiektów w skali pozwalają na triumf, zaspokajają kolekcjonerskie potrzeby lub wręcz jak fetysz w magiczny sposób umożliwiają posiadanie. Istota nie tkwi w tym, że taka miniatura jest umowną rzeczywistością opanowaną własnymi miniaturowymi zasadami, nie jest rekompensatą, jest ekwiwalentem.
Ostatecznie jesteśmy otoczeni całym zduplikowanym miniaturowym światem, począwszy od nośników informacji, książek, almanachów, przez miniatury znanych zabytków architektury, luksusowych pojazdów, po miniaturowe rzeźby w ziarnku ryżu, miniaturowe dzieła sztuki, miniaturowe posiłki, wszystko…
Skale należy traktować serio, gdyż w każdej chwili może zmienić swoją postać. Kiedy proporcje się zmienią powstanie nowy układ sił i zależności i ta niezwykła moc sprawcza zamiast uciekających między palcami ziarenek piasku okaże się kamieniem nie do udźwignięcia.
Jakub Czyszczoń*
Skala
Paweł Kowzan / Konrad Smoleński / Piotr Łakomy
kurator Jakub Czyszczoń
Wystawa została otwarta podczas inauguracji instytucji 30 maja 2010 roku i będzie czynna do 20 lipca 2010 roku.
*kurator Jakub Czyszczoń urodzony w 1983 roku, absolwent Liceum Plastycznego w Jeleniej Górze, studiował na wydziale Komunikacji Wizualnej/Grafiki ASP w Poznaniu (dyplom w 2008 roku – specjalizacja Grafika projektowa i Malarstwo sztalugowe), w roku 2005 odbył stypendium w Oslo. W 2010 brał udział w 9. Edycji Konkursu Malarskiego im. Eugeniusza Gepperta. Mieszka i pracuje w Poznaniu.
Zobacz galerię (2) |
Komentarze społecznościowe |