Morze | Pokaż listę wszystkich wiadomości » |
BEATRIX CENCI to…
…zwycięzca Plebiscytu Publiczności. W opinii widzów spektakl zachwycający, znakomity. Wygrał bezapelacyjnie w kategoriach: najlepszy spektakl, najlepsza reżyseria, najlepsza scenografia i najlepsza aktorka - rola Dominiki Bednarczyk.
Najlepszym aktorem uznano Andrzeja Seweryna za kreacje w sztuce "Wyobraźcie sobie ...William Szekspir" w reżyserii Jerzego Klesyka.
Z OKAZJI MIĘDZYNARODOWEGO DNIA TEATRU NA SPEKTAKL BEATRIX CENCI W DNIACH 27 i 28 MARCA CENY PROMOCYJNE
*ilość biletów w cenach promocyjnych ograniczona
Juliusz Słowacki - Beatrix Cenci
adaptacja i reżyseria : Maciej Sobociński
scenografia: Maciej Sobociński
kostiumy: Magdalena Sobocińska
muzyka: Bolesław Rawski
ruch sceniczny: Kamila Jankowska
ruch sceniczny: Witold Jurewicz
narracja: Janusz Szydłowski
projekt i wykonanie lalek: Bea Ihnatowicz
Beatrix Cenci to niewątpliwie jeden z najciekawszych, a zarazem najtrudniejszych inscenizacyjnie i z tego powodu stosunkowo rzadko granych dramatów Słowackiego. Kanwą utworu są mroczne i krwawe dzieje słynnej XVI-wiecznej rodziny Cencich, a jego fabuła ogniskuje się wokół tragicznych kolei losu tytułowej Beatrix, córki patrycjusza rzymskiego. Sztuka dotyka bardzo poważnych problemów egzystencjalnych – uwikłania człowieka w sytuację bez wyjścia czy względności winy i kary. Jednak niesamowita aura opowieści i perfekcyjnie skonstruowana intryga sprawiają, że jest ona również świetnie skrojonym thrillerem, trzymającym w napięciu od pierwszej do ostatniej sceny. Realizacji podjął się Maciej Sobociński – wybitny reżyser młodego pokolenia i znakomity interpretator klasyki. Korzystając z najnowocześniejszych środków teatralnego wyrazu proponuje on widowisko atrakcyjne scenicznie i w pełnym tego słowa znaczeniu współczesne, a jednocześnie wierne literaturze tekstu.
Premiera sztuki uświetnia obchody dwusetnej rocznicy urodzin Juliusza Słowackiego.
RECENZJE
Anna Szczygieł , Kiedy każdy szelest ma znaczenie, /kulturatka.pl/, 05.05.2009
Nieprzypadkowość. Spektakl był jej pełen. Nieprzypadkowe słowa i szelesty sukni. Ale i nieprzypadkowe śnieżnobiałe sukienki małych dziewczynek, biała suknia Beatrix i na śnieżnobiałej koszuli czerwone, krwawe plamy. Ale i farby – jedna karminowa, druga czarna jak smoła: mieszają się i łączą, by po chwili spłynąć na scenę. Czarne żałobne suknie i zakryta kruczoczarną woalką twarz Beatrix. Trzy kolory Słowackiego-Sobocińskiego tworzą oś – wyznaczają i kształtują kolejne kroki tragicznych bohaterów: biel niewinności miesza się z czerwienią zbrodni, przechodzącą w czerń żałoby i śmierci.
Reżyser – jak malarz: naniósł najpierw barwy i podkłady, dodał szelesty i dźwięki i na tym tle zbudował słowami mistyka misterną konstrukcję. Z tyłu sceny postawił ekran, na którym co chwilę postać jakaś przemykała i rozmazywał się z wolna jej obraz. Takich audio-wizualno-telewizyne błyskotki są niebezpieczne zwłaszcza w dramacie romantycznym. Ale u Sobocińskiego to wszystko zagrało. Magicznie jakoś, jakby ręką wieszcza poprowadzone. Zagrało znakomicie, pięknie, subtelnie, ale i złowieszczo, mrocznie, bez nadziei na światło.
Teatr im. Juliusza Słowackiego w Krakowie jest instytucją kultury Województwa Małopolskiego.
Wyniki Plebiscytu i opinie jego uczestników na www.slowacki.krakow.pl
Zobacz galerię (1) |
Komentarze społecznościowe |