Morze | Pokaż listę wszystkich wiadomości » |
Jesień w Krakowie, czyli teatralny wrzesień 2010
W nadchodzącym miesiącu w Krakowie wciąż obecni będą reżyserzy o wyrobionej renomie - spod skrzydeł Teatru Starego: starsze pokolenie - Grabowski, Lupa, czy młodzi zdolni - Borczuch, Klata, spod od niedawna jaśniejącej gwiazdy Teatru Nowego - Sieklucki, Nowak, Hussakowski. Nie zabraknie premier, zwłaszcza na mniejszych scenach, ale również, jak co roku, będzie okazja, żeby nadrobić zaległości i obejrzeć świetne spektakle, które nie schodzą z afisza od dobrych kilku lat. Postarałam się o staranny wybór najciekawszych propozycji.
Teatr Stary przez najbliższy dwa miesiąc serwuje bardzo strawny, aczkolwiek nie w pełni prezentujący jego możliwości, konglomerat klasyki i eksperymentu. Można będzie zobaczyć zawsze aktualny, z lekka diaboliczny humor - w zupełnie niekostiumowej sztuce "Tartuffe" w reżyserii Mikołaja Grabowskiego, w doborowej obsadzie na czele z Krzysztofem Globiszem czy Tadeuszem Hukiem. Molier niczym Dostojewski obnaża tkwiące w ludziach zło, z psychologiczną precyzją rozgryza mechanizmy władzy jaką daje religia, hipokryzji jaka rodzi się w każdej rodzinie i obłudy, jaka tkwi w każdym człowieku.
Oprócz tego, świetnie korespondująca ze "Świętoszkiem" inna sztuka oparta na tekście Moliere'a - "Amfitrion" Wojciecha Klemma. Tym razem w spektaklową komedię masek i pomyłek wpisana zostaje bystra obserwacja na temat zniewolenia, manipulacji i walki o dominację.
Zobaczymy także "Play Strindberg", sztukę opartą na fenomenalnym tekście niemieckiego dramaturga Friedricha Durrenmatta, autora takich głębokich studiów ludzkiej natury jak "Kraksa" czy "Wizyta starszej pani" (którą swego czasu w teatrze telewizji reżyserował Waldemar Krzystek). W "Play Strindberg" mamy surowy i okrutny portret trójki bohaterów, których długotrwała relacja wyprała z wzajemnego szacunku. Postaci na scenie obnażają się przed widzem, w okrutny sposób podważając wiarę w człowieka, w istotę ludzką. Surowa i trafna obserwacja trójki życiowych rozbitków, do szpiku kości przenikliwa, ze wspaniałymi kreacjami aktorskimi Edwarda Linde-Lubaszenko, Elżbiety Karkoszki i Aleksandra Fabisiaka.
Oto jak na stronie Teatr promuje swoją następną wrześniową sztukę - "Wesele hrabiego Orgaza" duetu reżyserskiego Klata - Majewski: "główna oś dramaturgiczna [..] to konfrontacja nieprzyzwoicie bogatych protagonistów-filozofów – Yetmeyera i Havemeyera, to doskonała okazja do dyskusji na temat wizji przyszłości Europy i świata oraz funkcji kultury w zmieniającej się rzeczywistości. Diagnozy autora przedstawione zostają w zaskakujący, przenikliwie ironiczny i efektowny sposób."
W Teatrze Nowym natomiast zobaczymy po raz kolejny "Lęki poranne" - brawurowo zrealizowany tekst Stanisława Grochowiaka, prawie pilchowska opowieść o alkoholizmie, przez narrację której brawurowo prowadzi Edward Linde - Lubaszenko, który w ten sposób świętuje swój jubileusz.
Oprócz tego dwie odważne sztuki - "Filozofia w Buduarze" na podstawie Markiza de Sade (zrealizowana z wyczuciem i humorem) i "Historie Petra Zelenki" (gorzko - ironiczny, bardzo czeski, portret życia ludzie zamkniętych w ciasnej rzeczywistości, miotających się w tej małej przestrzeni w ucieczce przed narastającym lękiem i samotnością).
Na deser "Novecento" czyli elokwentny, pozbawiony zbędnego patosu ale i cynizmu, spektakl o trudnym życiu artysty, na podstawie tekstu jednego z najpopularniejszych współczesnych włoskich dramatopisarzy - Alessandro Baricco.
Znany i kojarzony głównie z rozmachem i przepychem, Teatr Słowackiego proponuje premierę "Tragedii Makbeta" w reżyserii Redbada Klijnstry, przy którego dramaturgii współpracował z amerykańskim badaczem Makbeta Robertem Blackerem.
W Teatrze STU "Sonata Belzebuba" na podstawie szarlatańskiego tekstu Witkacego. W roli głównej (również jako autor muzyki) Zbigniew Wodecki. Mimo pewnego sceptycyzmu z jakim spotkał się ten wybór, muzyk sprawdza się wyśmienicie, a całość jest jak przystało na sztuki tego teatru, doskonale skomponowana aktorsko, muzycznie i wizualnie.
Mimo niewielu premier jesień teatralna rusza z impetem i naprawdę jest wśród czego wybierać, pozostając z nadzieją, że październik przyniesie dobre, nowe, świeże, intrygujące i ważne spektakle.
Zobacz galerię (4) |
Komentarze społecznościowe |