Zwiedzanie | Pokaż listę wszystkich wiadomości » |
Mają pretensje o amfibię
Mieszkańcy zalanej wsi Ruda w gminie Kuźni Raciborska skarżą się, że amfibia, którą strażacy dowozili żywność i wodę, zniszczyła im pola i ogrodzenia. – Cały czas powtarzałem, że nie chcemy żadnej amfibii! Rozwieźli nią 60 bochenków chleba, a straty są ogromne – mówi sołtys Rudy, Jan Stanek.
– Na każdym zebraniu sztabu antykryzysowego mówiłem, że nie chcemy w Rudzie amfibii, bo już podczas ostatniej powodzi wyrządziła ogromne straty. Ale pan Bartoń forsował swój plan – mówi sołtys Jan Stanek. – Wprowadzili ją dopiero trzeciego dnia. Po co? Rozumiem, że jak jest wielka fala, to amfibia jest potrzebna, ale u nas wystarczyłaby porządna łódź – przekonuje Stanek.
Według mieszkańców ciężki sprzęt zniszczył pola, płoty i ogrodzenia oraz uszkodził niewielkie mosty. Fala wody, którą wywołała amfibia, uszkodziła też szklarnię. – Zboże jest jakby pługiem zaorane. Woda jeszcze opada i dopiero za kilka dni wszystkie straty wyjdą na jaw – twierdzi sołtys.
Amfibia z żołnierzami została ściągnięta do Rudy z Brzegu. W opinii Ryszarda Szymkiewicza z II Batalionu Ratownictwa Inżynieryjnego z Brzegu w zaistniałej sytuacji można było wykorzystać wyłącznie śmigłowiec lub właśnie amfibię. – Gdybyśmy cokolwiek uszkodzili, na naszym sprzęcie byłyby widocznie wgniecenia, a na ogrodzeniach zostałyby ślady farby – zapewnia Szymkiewicz. Jego zdaniem szkody spowodowały przede wszystkim niesione przez rwący nurt drzewa. – Nie naruszyliśmy żadnych słupów, ogrodzeń i znaków. Moim zdaniem podjęto słuszną decyzję – dodaje.
– Najważniejsze było bezpieczeństwo ludzi. Bez amfibii nie dotarlibyśmy do nich z żywnością, bo łodzią nie dało się dopłynąć. A pola uprawne na pewno będą zniszczone. Przy tej ilości wody, która zalała Rudę to przecież nieuniknione – uważa radna Aleksandra Batoń z OSP Siedliska.
MaS
Komentarze społecznościowe |